Bajki Majki: „Mały atlas kotów (i kociaków) Ewy i Pawła Pawlaków”

To już czwarty tom z serii przyrodniczych kartonowych atlasów dla maluszków spod rąk Ewy i Pawła Pawlaków. Kilka lat temu mieliśmy ich „Mały atlas ptaków”, wiedziałam więc czego mniej więcej się spodziewać, ale tym razem poziom uroczości przekroczył wszelkie granice.

Nie jest to jednak atlas w typowym tego słowa znaczeniu – nie znajdziecie tu podstawowych informacji o przedstawianych rasach, nie poznacie ich typowych cech charakterów, masy (chyba, że w przypadku maine coona) czy średniej długości życia. Przeczytacie natomiast najciekawsze z ciekawostek zręcznie wplecione w pełne rodzinnego ciepła, bardzo osobiste anegdotki z życia z kotami.

I to nie tylko rasowymi! Bo wśród norweskich leśnych, devon rexów, ragdolli i syjamnów na stronach atlasu spotkamy również plejadę wspaniałych dachowców (czyli zazwyczaj kotów europejskich krótkowłosych) – burego, rudego, rudo-białego a nawet szylkretowego, czy popielatego w prążki. Zabrakło nam tylko persa, cóż za niedopatrzenie! Gdyby miała kiedyś powstać druga część, Figiel poleca się w roli modela!

Każda rozkładówka poświęcona jest innej rasie kota – jedną stronę wypełnia jego materiałowy portret, na drugiej znajdziemy ciekawostkową treść, rzeczywiste zdjęcie jednego z bohaterów książki i poświęconą mu anegdotkę oraz przedstawienia kotów tej rasy w innych technikach. Poza omówieniem ras znajdziemy również dwie dodatkowe plansze poświęcone kociej mowie ciała oraz mniej znanym dzikim krewnym kotów domowych, gdzie poznamy między innymi manula, karakala czy margaja.

Tym, co wyróżnia ta pozycję na rynku książeczek z kociakami w roli głównej, poza gawędziarską formą treści, jest eklektyzm z jakim autorzy podeszli do kwestii ilustracji. Znajdziemy tu bowiem zarówno realne zdjęcia kotów prosto z domowych archiwów ich właścicieli, delikatne i dostojne akwarelowe portrety, pocieszne i przesympatyczne wyszywanki z barwnych kawałków tkanin, dziecięce rysunki, a nawet przestrzenne formy ulepione z masy papierowej. A wszystko to zestawione razem jest absolutnie przepiękne.

Wyjątkowa i inspirująca do podejmowania własnych prób artystycznych książeczka ciekawostkami, przede wszystkim do oglądania i zachwycania się. Bo i różnice między rasami poznaje się przede wszystkim poprzez samodzielną obserwację.

A wszystko to w dziecioodpornym wydaniu – książeczka jest z wytrzymałego, choć nie najgrubszego kartonu, z bezpiecznie zaokrąglonymi rogami, spokojnie można czytać już z maluszkiem i zostawić mu do samodzielnego przeglądania na dywanie.

Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak, Mały atlas kotów (i kociaków) Ewy i Pawła Pawlaków, Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2021, 40 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Dodaj komentarz