Okołoksiążkowy miszmasz: Wielka Wymiana Książkowa #przeczytajipodajdalej8

Zima zbliża się wielkimi krokami, jesienne wieczory są już coraz dłuższe i dłuższe – to idealny moment na odświeżenie biblioteczki! A idealnym na to sposobem jest kolejna (już 8!) edycja internetowej akcji bookcrossingowej Wielkiej Wymiany Książkowej #przeczytajipodajdalej organizowanej przez Save the Magic Moments i Socjopatkę.

plakat - WWK 8

Wszystko odbywa się bezkosztowo – wymieniający pokrywają jedynie koszty wysyłki, chyba, że uda się umówić na odbiór osobisty – i w duchu idei zerowaste. W skrócie: przeglądamy oferty innych uczestników wymiany, które możemy znaleźć w linkparty na blogach organizatorek, na facebookowej grupie i na Instagramie (#przeczytajipodajdalej8) -> proponujemy nasze zbiory na wymianę -> dogadujemy się -> wysyłamy. Po szczegółowy regulamin koniecznie zajrzyjcie do organizatorek!

Akcja trwa od dziś do 12.10.19.

Co dobrego mam na wymianę tym razem?

Dla dorosłych:

1. Anne Bishop „Jezioro ciszy”
2. Marta Guzowska „Wszyscy ludzie przez cały czas”
3. Anne-France Dautheville „Sekrety roślin”
4. Robert M. Edsel „Na ratunek Italii” (nieznacznie porysowana okładka)
5. Tracey Mathias „Czas wyborów”
6. Leonie Swann„Triumf owiec”
7. Sara Pennypacker „Pax”
8. Peter Gallert, Jörg Reiter „Wiara, miłość, śmierć”
9. Malwina Ferenz „ Życie pełne barw”
10. Lidia Liszewska, Robert Kornacki „Zostań ze mną”
11. Vicky Myron „Dziewięć wcieleń kota Deweya”

Dla dzieci i młodzieży:

1. Jan Staudynger „Zwrotki dla Dorotki”
2. Zofia Stanecka, Marianna Oklejak „Basia i urodziny w muzeum”
3. Zofia Stanecka, Marianna Oklejak „Basia i przyjaciele. Lula”
4. Ulf Stark, Anna Höglund „Chłopeic, dziewczynka i mur”
5. Elżbieta i Witold Szwajkowscy „Rymowane zagadki matematyczne”
6. Herve Tullet „Naciśnij mnie”
7. Jarosław Mikołajewski „ZOO”
8. Ewa K. Czaczkowska „Bajki Mariackie”
9. Marta Kucharz „Sekret pustej książki”
10. Agnieszka Stelmarczyk „Mazurscy w podróży”
11. Agnieszka Tyszka „Róże w garażu”
12. Emilia Kiereś „Serbrny dzwoneczek”
13. Julian Tuwim „Lokomotywa i inne wesołe wierszyki dla dzieci”
14. Ewa Szelburg-Zarembina „Baśń o kocie w butach”

Wszystkie moje książki są w stanie bardzo dobrym lub idealnym, jeśli jednak masz ochotę przyjrzeć się bliżej jakiejś pozycji, daj znać, chętnie zrobię więcej zdjęć ;)

Owocnej wymiany!

Okołoksiążkowy miszmasz: Wielka Wymiana Książkowa #przeczytajipodajdalej7

Oto i czwarta edycja Wielkiej Wymiany Książkowej, w której biorę udział! Po przeprowadzce uzbierał mi się cały karton książków na wymianę, więc jest w czym wybierać!

Wydarzenie organizowane jest przez Magdę z bloga SAVE THE MAGIC MOMENTS i Dagę SOCJOPATKĘ, za co jak zwykle jestem niesamowicie wdzięczna i bardzo podziwiam, bo sama jestem organizacyjną gułą i totalnym beztalenciem w ogarnianiu czegokolwiek poza własnym życiem (i samego życia też…). Akcja toczy się przede wszystkim na powyższych blogach, gdzie znajdziecie linki do ofert wszystkich biorących udział blogerów i spisy książek od osób nieblogujących (szukajcie ich w komentarzach) oraz na facebookowym wydarzeniu i instagramie (fotki z hasztagiem #przeczytajipodajdalej7).

53344669_2375739132661803_7007907320076173312_n.jpg

To świetny sposób na zdobycie fantastycznych pozycji praktycznie za bezcen, bo jedynym kosztem jest wysyłka (chyba, że któryś z amatorów pozycji z mojej biblioteczki ma przy okazji ochotę na kawę i ploty na terenie Gdańska, wtedy już zupełna darmoszka. Bez kawy też można, bo podczas ostatnich edycji jakoś nikt się nie odważył…). No i jak wiadomo, ofiarowanie książkom drugiego (a później zapewne i kolejnych) życia to super sprawa – nie ma co ukrywać, nie do wszystkich książek będziemy jeszcze wracać a na nowe pozycje trzeba zrobić miejsce.

Cała akcja trwa od dziś do kończa tygodnia, ale kto pierwszy, ten lepszy ;)

Jak zwykle wymieniam w dwóch kategoriach:

Dla dorosłych:

 

1. Leigh Bardugo „Ruina i rewolta” – stan idealny, nigdy nie czytana, a bardzo dobra.
2. Marcin Kołodziejczyk „Prymityw. Epopeja narodowa” – stan idealny.
3. Anna Sakowicz „Już nie uciekam” – stan idealny.
4. Katie Agnew „Doskonała pomyłka” – stan bardzo dobry.
5. Marta Guzowska „Głowa Niobe” – stan idealny.
6. Sarah J. Maas „Zabójczyni i władca piratów” – stan bardzo dobry.
7. Brudno Kadyna „Wpływ” – stan idealny, na pierwszej stronie autograf „bezimienny”.
8. Bruno Kadyna „Metalowa dolina” – stan idealny, na pierwszej stronie autograf „bezimienny”.
9. Jacky Fleming „Kłopoty z kobietami” – stan idealny.
10. Robert M. Edsel „Na ratunek Italii” – stan bardzo dobry, porysowana okładka.
11. Mary E. Pearson „Zdradzieckie serce” – stan idealny, egzemplarz przedpremierowy, okładka nie posiada uszlachetnienienia. – wymieniona na „Odkrywcę” z Julabooks
12. Richard Schwartz „Drugi Legion” – stan idealny, egzemplarz przedpremierowy, okładka nie posiada uszlachetnienienia.
13. Angel Payne „Piorun” – stan dobry, niewielkie wgniecenie okładki.
14. Gallert, Reiter „Wiara, miłość, śmierć” – stan idealny, egzemplarz przedpremierowy, okładka nie posiada uszlachetnienienia.
15. Brian Conaghan „Kiedy Pan Piecho gryzie” – stan bardzo dobry, kilka stron w środku jest nieznacznie naddarta.
16. Pani Bukowa „Weź się ogarnij” – stan idealny.
17. Katarzyna Tusk „Make photography easier” – stan dobry, przeszłą już jedną wymianę i trochę to po niej widać.
18. Audiobook „Tango z książkami” – nowy, jeszcze zafoliowany.
19. Agnieszka Ziętarek „Samobójca” – stan idealny. – wymianiona na „Hasztag” z elfnaczi
20. Vanessa Diffenbaugh „Sekretny język kwiatów” – stan bardzo dobry.
21. Albert Cossery „Szyderstwo i przemoc” – stan bardzo dobry.
22. Słonimski, Tuwim „W oparach absurdu” – stan idealny.
23. Małgorzata Mroczkowska „Od jutra dieta” – stan idealny.

Dla dzieci:

 

1. „Mały Książę na dobranoc” – stan idealny.
2. „Mały Książę uczy cyferek” i „Mały Książę uczy literek” – stan idealny.
3. Ronald Dahl „Billy i Miniputki” – stan idealny.
4. kartonówka „Agnieszka Łakomczuszka” – stan idealny.
5. Agata Giełczyńska „Cukrowa wróżka i niezdrowa dieta” oraz „Kacper nie dba o zabawki” – stan idealny.
6. Megan McDonald „Hania Humorek i lista marzeń”– stan idealny.
7. Zbigniew Dmitroca „Ciekawski kotek” – stan idealny.
8. Joanna Kmieć „Dzieciaki z ulicy księżycowej. Przygoda w ZOO” – stan idealny, egzemplarz recenzencki, w środku pieczątka!
9. Jan Sztaudynger „Zwrotki dla Dotorki” – stan idealny.
10. Barbro Lindgren, Charlotte Ramel „Teraz będziesz kurą” – stan idealny.
11. Maria Stanecka „Basia i przyjaciele. Lula” – stan idealny.
12. Ulf Stark, Anna Höglund „Chłopiec, dziewczynka i mur” – stan idealny.
13. „Książkożercy” – 3 poziomy – stan idealny.
14. Benjamin Chaud „Feralne urodziny ze Skarpetką” – stan idealny, egzemplarz recenzencki, w środku pieczątka!

Chętnie wymienię również kilka sztuk za jedną, dzieciowe nawet chętniej w ten sposób. Jeśli coś wpadło Ci w oko, zostaw swój wymianowy stosik w komentarzu. Bez problemu mogę też zrobić więcej zdjęć, daj znać ;)

Pomyślnych łowów!’

Okołoksiążkowy miszmasz: Podsumowanie 2018

Nie jestem niestety najlepsza w pisaniu podsumowań (pewnie dlatego wszyscy ogarnęli to jeszcze w ostatnich tygodniach 2018, a ja pomyślałam dopiero teraz…) i to również zapewne by nie powstało, gdyby nie Moja Biblioteka –  świetna aplikacja na smartfona, na którą trafiłam na początku roku i która pomogła mi w zanotowaniu przeczytanych pozycji, ilości stron, autorów i tak dalej. Możliwość przyjrzenia się wszystkim przeczytanym tytułom w przeciągu roku to jednak super sprawa.

A jest ich całkiem sporo, bo aż 80. Jak to się stało, że wyszło tak dużo? Może to trochę oszukaństwo, ale zaczęłam liczyć książki dziecięce. Oczywiście nie wszystkie te, które na co dzień czytamy z Majką po kilka razy w kółko, ale te bardziej ambitne, dłuższe pozycje. Za dolne kryterium ustanowiłam minimum 100 stron normalnego druku. To prawda, że literaturę dla dzieci czyta się zazwyczaj szybciej i łatwiej, niż propozycje skierowane do dorosłego czytelnika, ale nie widzę powodu, by nie traktować na przykład „Kubusia Puchatka” albo „Piotrusia Pana” za pełnowymiarowe książki. Takich tytułów jest na mojej liście 12.

Całkiem dobrze poszło mi odkrywanie dobrodziejstw rodzimej literatury. Aż 34 przeczytane przeze mnie w zeszłym roku książki wyszły spod piór polskich autorów. Niestety znacznie gorzej poszło mi z wyczytywaniem regałów hańby – tylko 6 książek z listy czekało na przeczytanie dłużej niż 3 miesiące, reszta to same nowe nabytki.

Odkrycia roku:

Na ten tytuł w pełni zasługują dwie pisarki, które odkryłam w 2018. Co ciekawe, twórczość Magdaleny Knedler zachwyciła mnie na samym początku roku, a Marty Kisiel pod koniec.

Najlepsze książki 2018:

Najlepsze książki dziecięce:

Największe rozczarowania:

Nie da się ukryć, że Majka coraz bardziej zawłaszcza również tą część mojego życia, jaką jest blog. Oprócz cotygodniowego, czwartkowego cyklu recenzji książeczek dla dzieci, od września pojawił się również dzień opinii o grach i zabawkach dla maluchów, czyli Grajki Majki.

To również dziecięce (żeby nie powiedzieć „parentingowe”) wpisy cieszą się największą popularnością. Pierwsza piątka najczęściej czytanych prezentuje się następująco:

1. Bajki Majki: Najpiękniejsze książeczki o zimie i świętach dla maluszka i nie tylko
2. Grajki Majki: Mozaika Pixel Baby „Kotek”, QUERCETTI
3. Bajki Majki: Książeczki o tatusiach na Dzień Taty i nie tylko
4. Bajki Majki: Książeczki na dobranoc
5. Bajki Majki: „Biblia opowiedziana i objaśniona” Jean–Michel Billioud, Hélène Georges

Biorąc pod uwagę wszystkie plany i wyzwania, do jakich się zobowiązałam na początku roku, ostateczny bilans nie jest tak zły, jak myślałam.

Wyzwania, w których poległam:
– Czytelnicze Podróże w Nieznane u UwagaCzytam
– Olimpiada Czytelnicza u Pośredniczki Książek
– przeczytanie minimum 20 książek z regału wstydu.

Co się udało?
– 22 minuty czytania dziennie
– Przeczytam 52 książki
Wyzwanie WyPożyczone 2018 (tu trzeba przyznać, że Marta mnie pilnowała ze zgłaszaniem tytułów, bo sama na pewno bym o tym zapomniała)
– Nie zabieranie się za nową książkę, dopóki nie napiszę przynajmniej kilku słów o poprzedniej.

Czyli mimo wszystko więcej się udało, niż nie. W końcu w życiu trzeba szukać plusów!

Przy okazji nostalgicznych podsumowań koniecznie trzeba wspomnieć o Bobasowym Klubie Książki, którą to inicjatywę zakończyłam w czerwcu tego roku. Ten projekt pozwolił mi nie tylko dzielić się książkowymi inspiracjami i zarażać miłością do czytania od malucha (czasem nawet jeszcze przed pierwszymi krokami!), ale również poznać fantastycznych ludzi – świetne mamy, genialne dzieci i fenomenalnych założycieli Biblioteki Domu Sąsiedzkiego „Nasze Ujeścisko”. Dzięki Wam za ten wspólny rok!

Co dalej? Wciąż czerpać frajdę z czytania i blogowania. Utrzymać regularność postów (z pracą na etacie może się to okazać pewnym wyzwaniem, ale czymże byłoby życie bez wyzwań!) i jednak konkretniej wziąć się za ten nieszczęsny Regał Książek Czekających na Wyczytanie. Przeczytać kolejne 52 książki w 2019 i dalej zaglądać do biblioteki.

230783bf-f0ef-4c86-9f88-c79fc68f7b3b

A jak Wasze plany i postanowienia? Zeszłoroczne wypełnione chociaż w pewnym stopniu? Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

Okołoksiążkowy miszmasz: Wielka Wymiana Książkowa #przeczytajipodajdalej6

To już trzecia edycja Wielkiej Wymiany Książkowej, w której biorę udział! Tym razem na osłodę nadchodzącej jesieni – bo trudno o coś bardziej niezbędnego na długie jesienne wieczory, niż książka właśnie. Dużo książków.

Wydarzenie organizowane jest przez Magdę z bloga SAVE THE MAGIC MOMENTS i Dagę SOCJOPATKĘ, za co jak zwykle jestem niesamowicie wdzięczna i bardzo podziwiam, bo sama jestem organizacyjną gułą i totalnym beztalenciem w ogarnianiu czegokolwiek poza własnym życiem (i samego życia też…). Akcja toczy się przede wszystkim na powyższych blogach, gdzie znajdziecie linki do ofert wszystkich biorących udział blogerów i spisy książek od osób nieblogujących (szukajcie ich w komentarzach) oraz na facebookowym wydarzeniu i instagramie (fotki z hasztagiem #przeczytajipodajdalej6).

43385740_2274657609436623_8167820666368688128_n

To świetny sposób na zdobycie fantastycznych pozycji praktycznie za bezcen, bo jedynym kosztem jest wysyłka (chyba, że któryś z amatorów pozycji z mojej biblioteczki ma przy okazji ochotę na kawę i ploty na terenie Gdańska, wtedy już zupełna darmoszka. Bez kawy też można, bo podczas ostatnich edycji jakoś nikt się nie odważył…). No i jak wiadomo, ofiarowanie książkom drugiego (a później zapewne i kolejnych) życia to super sprawa – nie ma co ukrywać, nie do wszystkich książek będziemy jeszcze wracać a na nowe pozycje trzeba zrobić miejsce.

Cała akcja trwa od dziś do 21.10, ale kto pierwszy, ten lepszy ;)

Jestem świeżo po przeprowadzce, toteż i stosy na wymianę są ambitne. A i tak mam wrażenie, że nie odkopałam ich wszystkich. Oto one:

 

Dla dorosłych:

  1. Leigh Bardugo „Ruina i rewolta” – stan idealny, nigdy nie czytana, a bardzo dobra.
  2. Sally Franson „Jak upolować pisarza” – stan idealny. – wymienione z Mum Space
  3. Marcin Kołodziejczyk „Prymityw. Epopeja narodowa” – stan idealny, a 11 listopada nadchodzi.
  4. Anna Sakowicz „Już nie uciekam” – stan idealny.
  5. Katie Agnew „Doskonała pomyłka” – stan bardzo dobry.
  6. Zbigniew Zborowski „Kręgi” – stan idealny. – wymienione z magas_place
  7. Marta Guzowska „Głowa Niobe” – stan idealny.
  8. Sarah J. Maas „Zabójczyni i władca piratów” – stan bardzo dobry.
  9. Eric-Emmanuel Schmitt „Małe zbrodnie małżeńskie” – stan idealny.
  10. Brudno Kadyna „Wpływ” – stan idealny, na pierwszej stronie autograf „bezimienny”.
  11. Bruno Kadyna „Metalowa dolina” – stan idealny, na pierwszej stronie autograf „bezimienny”.

Dla dzieci:

  1. „Mały Książę uczy literek” – stan idealny.
  2. „Mały Książę uczy cyferek” – stan idealny.
  3. Joanna Papuzińska „Złoty kłębek. Wiersze do snu” – stan idealny.
  4. Odile Bailloeul „Małe Myszki. Agnieszka Łakomczuszka” – stan idealny.
  5. Caterine Kruusval „Piłka Eli” – stan idealny, nigdy nie czytana – zdublowany prezent. – wymienione z Agatą.
  6. Alexander Steffensmeier „Matyldo, co robią kury?” – stan bardzo dobry.
  7. Zofia Stanecka, Marianna Oklejak  „Basia i tablet” – stan idealny. – wymienione z Eweliną
  8. Wiola Wołoszyn, Przemek Liput „Jano i Wito w trawie” – stan idealny. – wymienione z Agatą.
  9. „Dodaj Zwierzątka” – stan idealny, nigdy nie czytana.
  10. Megan McDonald „Hania Humorek. Lista marzeń” – stan idealny.
  11. „Obracanka. Kolory” – stan dobry, lekko pozaginane rogi ruchomych obrazków.

Chętnie wymienię również kilka sztuk za jedną, dzieciowe nawet chętniej w ten sposób. Jeśli coś wpadło Ci w oko, zostaw swój wymianowy stosik w komentarzu. Bez problemu mogę też zrobić więcej zdjęć, daj znać ;)

Pomyślnych łowów!

Okołoksiążkowy miszmasz: A może nad morze? Z książką – 14.07.2018

Tego spotkania nie mogłam się doczekać od marca, a kiedy przyszedł wreszcie lipiec przebierałam nóżkami z niecierpliwości. Trudno bowiem o lepszą atmosferę niż na spotkaniu „A może nad morze? Z książką” w sopockiej Zatoce Sztuki. Miałam masę fantastycznych wspomnień z zeszłorocznego spotkania i aż się rwałam do produkowania nowych.

A kiedy przyszedł ten wyczekiwany dzień, zaznaczony w kalendarzu wściekle różowym serduchem… wstąpiłam po drodze do sklepu i w Sopocie zabrakło dla mnie miejsc parkingowych! Wobec tego spóźniłam się na Głośne Czytanie na trawce z Promotorką Czytelnictwa i gnałam przez pół miasta z przeogromną torbą wypchaną książkami na wymianę. Co prawda wpadłam niemalże ostatnia i mój szczęśliwy wymiankowy numerek wynosił 25, ale cudem zdążyłam na rozpoczęcie.

I na quiz przygotowany tradycyjnie przez Beatę Bookfę (blog Lost.In.The.Library) oraz Beatę z bloga Co warto czytać?! Trochę czułam respekt przed tym punktem programu, ale tegoroczne pytania zdecydowanie podniosły mi samoocenę. Bo i bez wahania odpowiedziałam na mniej więcej 15 z nich, a resztę jakoś udało nam się z dziewczynami dopasować. Z lepszym lub gorszym skutkiem, ale w porównaniu z zeszłorocznym pogromem (tam znałam jedną! odpowiedź) czułam się jak specjalistka w dziedzinie literatury.

Cudownie było spotkać się ponownie ze wszystkimi tymi pozytywnymi ludźmi. Część z nich widziałam rok temu, z częścią udało się spotkać w tak zwanym międzyczasie, ale i tak nie mogliśmy się nagadać. Za Martą z bloga Marta wśród książek, Martą z Rudym spojrzeniem, Ulą z bloga Pełen Zlew i Moniką z bloga Halmanowa zdążyłam się już nieźle stęsknić. Ewę Formella jak zwykle emanowała taką energią, że przyciąga rozmówców jak lampa ćmy, a Dorota z bloga Przeczytanki, która rok temu była jeszcze w dwupaku, dzieliła się uśmiechami swojej niespotykanie grzecznej Bobasy (nie mam pojęcia czym ją karmi, ale muszę to odkryć!).
W tym roku moją towarzyską zdobyczą jest Natalia z Książkowe Kocha, Nie Kocha, którą podglądałam w internetach tak długo, że była dla mnie gwiazdą. A okazała super towarzyszką we włażeniu do morza.

A i poza rozmowami nie brakowało atrakcji! Paczka pełna książek od sponsorów zapewniła mi rozrywkę na długie jesienne wieczory, bo chyba dopiero na jesień uda mi się podjąć decyzję co czytać najpierw. Vincent natomiast jest zachwycony papierową torbą ze spotkania. Dosłownie zjadł ją z miłości. Ja za to zjadłam dwie garście spotkaniowych krówek. Były boskie, nareszcie porządne, ciągnące sie krówki!

Sponsorzy2018_549px

Chociaż w kolejce do wymiany byłam na samym smętnym szarym końcu, i tak udało mi się upolować same świetne pozycje. I przy okazji wesprzeć schronisko Promyk oddając na rzecz ich fundacji torbę książek, których przegląd robiłam przed zbliżającą się przeprowadzką.

Świetne fanty można było również zgarnąć w loterii – od dawna już chciałam zapoznać się z twórczością Corinne Hoover, więc jej najnowsza książka to dla mnie strzał w dziesiątkę. A torba od Wydawnictwa Otwartego stała się kolejnym kocim łupem – już chyba wiem w czym będę zabierać tego gagatka do weterynarza, bo wchodzi do środka w trzy sekundy i wcale nie spieszy się do wyjścia. Widać noszenie zakupów w torbach ekologicznych jest już passeé.

Wielkie dzięki Oli z bloga Aleksanda czyta, która zorganizowała nam tyle atrakcji i sponsorom wydarzenia. Wszystkie te piękne zdjęcia, na których wyglądam jak człowiek wykonali Karolina Ćwik, Karol Kłos i magiczny kijek do selfie Doroty.

37109682_2391657754209628_1284932959446499328_n

Dzięki wielkie, było ekstra! Do zobaczenia za rok!

Okołoksiążkowy miszmasz: Wielka Wymiana Książkowa #przeczytajipodajdalej5

Kolejna edycja Wielkiej książkowej wymiany, ale się cieszę – druga tak wyczekiwana okazja, zaraz po wiośnie! Ostatnim razem, dzięki zdobytej w ten sposób książce odkryłam twórczość Magdaleny Knedler, ciekawe jakie zdobycze czekają na mnie tym razem.

Wydarzenie organizowane jest przez Magdę z bloga SAVE THE MAGIC MOMENTS i Dagę SOCJOPATKĘ, za co jak zwykle jestem niesamowicie wdzięczna i bardzo podziwiam, bo sama jestem organizacyjną gułą i totalnym beztalenciem w ogarnianiu czegokolwiek poza własnym życiem (i samego życia też…). Akcja toczy się przede wszystkim na powyższych blogach, gdzie znajdziecie linki do ofert wszystkich biorących udział blogerów i spisy książek od osób nieblogujących (szukajcie ich w komentarzach) oraz na facebookowym wydarzeniu i instagramie (fotki z hasztagiem #przeczytajipodajdalej5).

To świetny sposób na zdobycie fantastycznych pozycji praktycznie za bezcen, bo jedynym kosztem jest wysyłka (chyba, że któryś z amatorów pozycji z mojej biblioteczki ma przy okazji ochotę na kawę i ploty na terenie Gdańska, wtedy już zupełna darmoszka). No i jak wiadomo, ofiarowanie książkom drugiego (a później zapewne i kolejnych) życia to super sprawa – nie ma co ukrywać, nie do wszystkich książek będziemy jeszcze wracać a na nowe pozycje trzeba zrobić miejsce.

Cała akcja trwa od dziś do 22.04, ale kto pierwszy, ten lepszy ;)

Tym razem sukcesywnie zbierałam egzemplarze na wymianę w Wymianowym Kartonie. Potem w pękającym w szwach Wymianowym Kartonie, a na koniec jeszcze na stosie na Wymianowym Kartonie. Oto one:

 

Egzemplarze pełnowartościowe:

  1. Małgorzata Łukowiak „Projekt Matka” – stan idealny. -> wymienione z Socjopatka
  2. Anna Klejzerowicz „Sąd Ostateczny” – stan idealny.
  3. Bruce Cameron „Psiego najlepszego” – stan idealny.
  4. Sylwia Trojanowska „Szkoła latania” – stan idealny, nigdy nie czytana.
  5. Leigh Bardugo „Ruina i rewolta” – stan idealny, nigdy nie czytana (posiadam 3 sztuki).
  6. Terry Pratchett „Niewidoczni akademicy” – stan idealny. -> wymienione z Paweł Maj
  7. Michael Breus „Potęga kiedy” – stad dobry -> wymienione z Nie Tylko Różowo
  8. Janina Lesiak „Wspomnienie o Cecylii smutnej królowej” – stan idealny.
  9. Adina Grigore „Szczęśliwa skóra” – stan idealny.

 

Egzemplarze recenzenckie:

  1. Michał R. Wiśniewski „Hello world” – stan dobry, pieczątka sztukareta i wgniecenie grzbietu.
  2. Robin Cook „Szarlatani” – stan idealny, pieczątka Sztukatera.
  3. Małgorzata Falkowska „Poszukiwani, poszukiwany” – stan idealny, pieczątka Sztukatera.
  4. Michael Hastings „Wszyscy ludzie generała” – stan idealny, egzemplarz przed ostateczną korektą.
  5. Tetuya Honda „Przeczucie” – stan idealny, egzemplarz przed ostateczną korektą.
  6. Lauren Blakely „Pan Wyposażony” – stan idealny, pieczątka Sztukatera.

 

Dla dzieci:

  1. Marta Galewska- Kustra „Pucio i ćwiczenia z mówienia” – zdublowany prezent. -> wymieniona z mama_socjolog
  2. Daniel Napp „Pan Brumm obchodzi Boże Narodzenie” – stan idealny.
  3. „Wielkie problemy ze snem małej słonicy Eli” – stan dobry.
  4. „O króliku, który chce zasnąć” – stan idealny.
  5. Brandon Mull „Baśniobór. Księga wyobraźni” – nowa, stan idealny. -> wymieniona z retromoderna

 

Jeśli coś wpadło Ci w oko, zostaw swój wymianowy stosik w komentarzu. Bez problemu mogę też zrobić więcej zdjęć, daj znać ;)

Okołoksiażkowy miszmasz: Zaczytane Maluchy w Wojewódzkiej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gdańsku.

Czy Wasze dzieci chodzą do biblioteki? Ja osobiście swoją przygodę z tą instytucją rozpoczęłam dopiero w szkole podstawowej, ale czasy trochę się zmieniły, a biblioteki zmieniły się bardzo i moja Majka została pełnoprawną czytelniczką już w pierwszym roku życia.

Jeśli ten krok jeszcze przed Wami, to zbliża się świetna okazja, by go wykonać. Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku przyszykowała wyjątkowy projekt skierowany do dzieci w wieku od 0 do 6 lat. Każdy zaczytany maluszek, który po raz pierwszy zgłosi się do biblioteki (wraz z opiekunem! Ktoś musi wypełnić kartę z danymi osobowymi i mieć dowód osobisty ;)) otrzyma tzw. pakiet startowy, czyli pierwszą kartę do kultury respektowaną we wszystkich filiach WiMBP, paszport małego czytelnika oraz gustowną torbę na książeczki. A wszystko to z wizerunkiem sympatycznego Szopa Gustawa.

 

Uwaga! Pakiet malucha będzie można odebrać w każdej filii poza Filią Naukową na Przymorzu i Biblioteką pod Żółwiem! Warto również przypomnieć, że karta do kultury to nie tylko zwykła karta biblioteczna, ale również źródło zniżek u wielu partnerów związanych z kulturą. Więcej informacji TUTAJ.

Sam paszport pełen jest zwierzątek (moim faworytem jest Zając Pasztet, Majka natomiast zapałała miłością do Jamnika Wolumina), którzy z humorem pomogą maluszkowi w stawianiu pierwszych bibliotecznych kroków. Do paszportu można wpisać datę pierwszej wizyty i zbierać pieczątki przy okazji każdych odwiedzin . Po zebraniu pięciu pieczątek na książkowego molika czeka nagroda – książeczka napisana przez bibliotekarzy, a przy 10 wizycie maluch może odebrać order czytelnika. Czyż nie brzmi zachęcająco? Nie wspominając już o kolorowankach, łamigłówkach i grze do samodzielnego wykonania.

Na wszystkie moliki, które zostaną uhonorowane orderem czeka zaproszenie na galę zaczytanych maluchów, która odbędzie się w styczniu 2019 i stanie się coroczną imprezą dla najmłodszych użytkowników biblioteki.

Akcja rusza w poniedziałek 9go kwietnia, ale inauguracja odbędzie się już w najbliższą sobotę w Bibliotece Manhattan. Z okazji Światowego Dnia Książki Dziecięcej czeka na najmłodszych mnóstwo atrakcji. Poza możliwością zapisania maluszka do biblioteki i odebrania pakietu startowego będzie można wziąć udział w turnieju gry „Mistrz bajek” i warsztatach plastycznych, a także obejrzeć pokaz iluzji i spektakl „Mała Syrenka” Teatru Qfer. Więcej informacji o wydarzeniu wraz z jego szczegółowym planem znajdziecie TUTAJ.

A jeśli nie możecie wpaść w sobotę i z jakiegoś powodu boicie się odwiedzić bibliotekę sami, to:

  1. Nie ma się czego bać.
  2. Zawsze możecie wziąć znajomych.
  3. Albo przyjść na zorganizowane zajęcia, gdzie spotkacie innych małych czytelników. My z Majką co jakiś czas uczestniczymy w spotkaniach Klubu ToTu odbywających się mniej więcej co dwa tygodnie w filii dziecięcej nr 25. Poza świetną zabawą, wymianą doświadczeń, ploteczkami i książkowymi poleceniami zawsze czeka prosta, ale efektywna praca plastyczna dla maluszków. Polecamy bardzo!

Wasze maluszki są już zapisane do biblioteki? Nic straconego. Jeśli chcecie, problemu wymienicie ich karty na te z dziecięcą szatą graficzną. Bez problemu weźmiecie też udział we wszystkich pozostałych elementach akcji.

To co? Do zobaczenia w bibliotece!

Okołoksiązkowy miszmasz: Pierwsze Gdańskie Targi Książki 16-18.03.2018

Trudno o miasto bardziej handlowe niż Gdańsk. Co jak co, ale targ książki naprawdę były tu potrzebne i to marzenie nareszcie się spełniło. Zapraszam na moje wrażenia z wizyty na pierwszych Gdańskich Targach Książki!

Choć cała impreza rozplanowana została na trzy dni, udało mi się wziąć udział wyłącznie w sobotniej części. I może całe szczęście, bo z moim książkowym zakupoholizmem, trzydniowe szaleństwo mogłoby skończyć się tragicznie dla stanu finansów mojej rodziny. Bo oczywiście poszłam „tylko pooglądać”, a wyszło jak zwykle

Pierwsza edycja Gdańskich Targów odbyła się w historycznym budynku Filharmonii Bałtyckiej – dawnej hali turbin miejskiej elektrowni. Wybór tak ciekawego budynku, a także udział przede wszystkim mniejszych, trudniej rozpoznawalnych wydawnictw przesądził o kameralnym klimacie wydarzenia. Przyznaję jednak, że z punktu widzenia matki z dzieckiem w wózku, lub osoby z niepełnosprawnością ruchową wybór miejsca mógł wydawać się znacznie mniej czarowny – spora część stoisk była dla nich nie dostępna ze względu na dużą ilość schodów.

Zapewne ze względu na ograniczoną ilość miejsca, część wydarzeń towarzyszących imprezie zaplanowano w innych instytucjach kultury rozsianych po głównym i starym mieście – w obu siedzibach Nadbałtyckiego Centrum Kultury, Instytucie Kultury Miejskiej, jednej z filii Wojewódzkiej i Miejskiej Biblioteki Publicznej, a nawet we wrzeszczańskiej Sztuce Wyboru. Przyznaję, że lodowaty wiatr bardzo szybko rozwiał moje plany dotyczące udziału w jednym ze spotkań autorskich poza samą Filharmonią, ale gdybym nie miała Gdańska na co dzień i przyjechała na targi z daleka, połączenie książkowej imprezy ze zwiedzaniem zabytkowego centrum miasta byłoby dla mnie dużym plusem. Moim zdaniem to super pomysł – szczególnie, że przejrzysty plan wydarzeń zawiera również całkiem czytelną mapkę (choć może warto byłoby poświęcić więcej uwagi dojazdowi do Wrzeszcza, na przykład poprzez podanie alternatywnych środków komunikacji miejskiej).

Drugą wielką siłą targów, poza niebanalnym, nastrojowym miejscem, był udział niewielkich, mniej znanych wydawnictw, które zazwyczaj giną gdzieś w natłoki gigantów. Jestem również bardzo pozytywnie zaskoczona silną reprezentacją instytucji kultury – swoje stoiska miały między innymi gdańska i gdyńska biblioteka publiczna, Nadbałtyckie Centrum Kultury, Gdańska Galeria Miejska, czy Europejskiej Centrum Solidarności. Mam wrażenie, że ta impreza dała możliwość poznania czegoś zupełnie nowego.

Podobnie literatura dziecięca miała wielu ciekawych reprezentantów, co było super – przynajmniej z mojej perspektywy. Naprawdę było w czym wybierać!

Pod względem organizacyjno-komunikacyjnym widać było, że jest to pierwsza edycja imprezy – plan wydarzeń pojawił się późno, a i o wiele szczegółów trzeba było dodatkowo dopytywać, najczęściej z apośrednictwem facebooka. Osobiście bardzo zabolała mnie… cena torby z logo targów. Nie mogłam nie skusić się na torbę z lwem, zwłaszcza, że samo logo uważam za bardzo udane, ale łamałam się baaardzo długo – za te fundusze spokojnie mogłabym kupić dobrą książkę na większości stoisk. Opłata za wstęp była raczej symboliczna – 5 zł za dwa dni, ale nie ukrywam, że bezpłatna wejściówka byłaby miłym gestem. Jednak, jak się później okazało, o taki gest trzeba było się długo i intensywnie dopominać ;) Są to jednak szczegóły, które z pewnością można poprawić w kolejnych edycjach.

Moim zdaniem nieszczególnie trafiony był sam termin – pokrywał się między innymi z dwoma dużymi warszawskimi imprezami literackimi – Targami Fantastyki i targami literatury dziecięcej Przecinek i Kropka.

Prawdę mówiąc liczyłam również na bardziej atrakcyjne ceny. Chociaż udało mi się „upolować kilka okazji”, większość wydawnictw zdecydowała się na rabaty wysokości 10-20%, co przy ofertach księgarni internetowych nie wystarczy, by skusić kupującego. Szczególnie, kiedy przekłada się na zniżkę 5-7 złotych od ceny okładkowej.

Spotkań autorskich nie było wiele, ale brzmiały całkiem zachęcająco. Podobał mi się ich szeroki przekrój tematyczny – były spotkania między innymi z dziedziny podróży, reportażu, muzyki i sztuki, czy – najbardziej chyba popularne – z popularnymi autorkami kryminałów. Na żadne z nich nie dotarłam, ale udało mi się zdobyć kilka autografów. W tym przypadku po raz kolejny dużym plusem okazała się kameralność imprezy – zaczęłam swoje „zwiedzenie” w sobotę około 10:30 i bez najmniejszego problemu mogłam podejść do każdego ze stoisk, podotykać, pooglądać i porozmawiać. Później podobno zrobił się większy tłum, ale nie ma żadnego porównania z kilkugodzinnymi kolejkami, które pamiętam z warszawskich targów.

DSC_1059a

Osobiście poświęciłabym trochę więcej miejsca na gastronomię i „strefę chillout” – targi okazały się świetnym miejscem spotkań i z przyjemnością poświęciłabym więcej czasu na książkowe ploty przy kawie. Ewa, Aleksandra, Dominika, Zuza, Dorota – wielkie dzięki za świetnie spędzone przedpołudnie, dałybyśmy radę nawet z ciastkiem na parapecie!

Uwielbiam próbować nowości i miałam ku temu wiele świetnych okazji. Chętnie podzielę się z Wami moimi największymi targowymi odkryciami:

Wydawnictwo Wolno – o którym nie słyszałam wcześniej ani słowa, przyciągnęło mnie z daleka ilustracjami Gosi Herby. Okazali się być skarbnicą przepięknych pozycji – zarówno pod względem literackim, jak i wizualnym. Wydają książki dla małych i dużych czytelników zręcznie łączące teks z obrazem. Z bólem serca odeszłam od ich stoiska tylko z książką „Lodorosty i bluszczary”, bo ofertę mieli fantastyczną – niewielką, ale dopieszczona w każdym szczególe – i przy tym chyba najlepsze promocje na całych targach. Na pewno będę do niech wracać!

DSC_1050

Wydawnictwo Literatura – na które nie trafiłam wcześniej chyba dlatego, że swoją ofertę kierują do nieco starszych odbiorców niż moja Maja. Ale i tak zakupiłam co nieco „na wyrost” i zachowam ich w pamięci.

„Niedobry kotek” Adam Stower, Wydawnictwo Łajka – na kotka wymiękłam totalnie, a odejście od stoiska Jacobsonów tylko z tą jedną pozycją wcale nie było łatwe, bo mieli piękną ofertę książeczek dla dzieci i gier edukacyjnych.

DSC_1048

Podsumowując: To prawda, trochę czepiam się szczegółów, ale moje wrażenia z Gdańskich Targów są bardzo pozytywne. Atmosfera była super, trochę zbankrutowałam (prawie wszędzie można było płacić kartą i to własnie mnie zgubiło!), ale wyszłam obładowana jak wielbłąd i spędziłam fantastyczny dzień. Już nie mogę doczekać się kolejnych!

 

Okołoksiążkowy miszmasz: 2018 – rok wyzwań

Dotychczas nigdy nie poświęcałam zbyt wiele uwagi akcjom mającym na celu liczenie albo porządkowanie przeczytanych książek – zawsze wydawało mi się, że jestem na to za mało obowiązkowa. Bardzo ładnie widać po moich stosach wstydu i miesięcznych planach czytelniczych, których nigdy nie potrafię dotrzymać, że wybór lektury to u mnie bardzo spontaniczna kwestia. A dwa czynniki – czytanie przede wszystkim dla przyjemności i fatalne wyniki z matematyki – demotywują mnie do liczenia, chociaż pod koniec roku zerkam zwykle na statystyki.

Nie wiem, czy tak było zawsze i ja po prostu przegapiłam tą część internetu, czy to jakaś nowa moda, ale zauważyłam ostatnio prawdziwy wysyp czytelniczych wyzwań – jedno ciekawsze od drugiego – i powiem szczerze, że obok niektórych z nich nie potrafię przejść obojętnie.

Wybrałam kilka najciekawszych, na które po prostu muszę się skusić, i na ich przykładzie przetestuję ten rodzaj motywacji.

Przeczytam 52 książki w 2018 – dotychczas to wyzwanie wychodziło mi samo z siebie i okazywało się miłą niespodzianką pod koniec roku – w 2017 również się udało, bo naliczyłam 58 książek. Ale liczyć na bieżąco naprawdę nie potrafię, więc pewnie jak zwykle wszystko okaże się dopiero po fakcie.

WyPożyczone 2018, czyli wyzwanie czytelnicze Marty z Rudym Spojrzeniem – wszystko co trzeba zrobić, to pożyczać książki! Z bibliotek (zarówno stacjonarnych, jak i internetowych) albo od znajomych. Z biblioteki korzystamy często, szczególnie jeśli chodzi o lektury Majki. Ja bardzo chętnie wypożyczam literaturę młodzieżową, po prostu nie mam już miejsca na te wszystkie serie, z którymi chciałabym się zapoznać. Nie miałam pojęcia jaką liczbę książek zadeklarować, więc podejmując z Bobasą to wyzwanie idziemy na żywioł!

WyPożyczone

22 minuty dziennie wraz z Tak Czytam – to trochę wyzwanie dla komfortu psychicznego, bo czytam dużo więcej niż te 22 minuty każdego dnia, chociażby samej Majce. Ale nie zawsze trzeba przecież dążyć do nie wiadomo jak wygórowanych celów. A taka chwila z książką powinna być zawsze w zasięgu.

Czytelnicze Podróże w Nieznane – bookchallenge Uwaga Czytam – to chyba najfajniejsza lista literackich tematów na jaką trafiłam, aż od razu chce się zabrać za czytanie. Co ważne, nie jest za bardzo rozbudowana, a jednego wyzwania miesięcznie spokojnie mogę się podjąć. Szczególnie, że hasła pozostawiają dużą swobodę interpretacji.

Book challange 2018 v2

Olimpiada Czytelnicza u Pośredniczki Książek – co do tego wyzwania mam najwięcej wątpliwości, bo jednak dużo większą wagę przykładam do przyjemności czytania, niż do ilości. W tym wyzwaniu liczą się przeczytane strony, a ja mam w planie nadrobić parę konkretnych cegłówek, które zbyt długo już kurzą się na regale, więc każda dodatkowa motywacja jest mile widziana.

OP2018

I jeszcze dwa moje prywatne wymysły:

Przede wszystkim postaram się wytrwać w postanowieniu nie zabierania się za nową książkę dopóki nie napiszę chociaż krótkiej notatki o poprzedniej – w przeciwnym razie byłabym stale w czytelniczym ciągu i nigdy nie napisałabym żadnej recenzji (w zeszłym roku prawie się udało – odpuściłam jedną recenzję w święta i po dziś dzień przeczytana książka czeka na recenzję zerkając na mnie z wyrzutem).
A zauważyłam, ze spisywanie wrażeń z lektury sprawia, że zwracam uwagę na więcej szczegółów i lepiej zapamiętuję samą treść. Gimnastyka dla mózgu + fun to idealne połączenie. Warto w tym celu zmusić się do odrobiny samodyscypliny.

Ponadto mam silne postanowienie przeczytać przynajmniej 20 pozycji z moich licznych stosów i półek wstydu. Podobno jak się o czymś napisze (i to publicznie!) to łatwiej potem dotrzymać obietnicy. Liczę na to!