Bajki Leona i Majki: „Precelek jedzie tramwajem”, „Precelek i letnia burza” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Czy jest ktoś, komu po lekturze „Kociej Szajki i klątwy starego kina” nie skradł serca mały Precelek? Nie wydaje mi się!

Precelek jest tak słodki i kochany, że otrzymał swoją własną serię – tym razem dla ciekawych świata przedszkolaków, którym pomoże stawić czoło trudnym codziennym sytuacjom i małym strachom. Wraz z przyjacielem i współlokatorem – jeżykiem Jurkiem – z którym mieszkają wspólnie u Pani Wieczorynki oraz z gościnnym udziałem mentorów z Kociej Szajki przezywają niezwykłe przygody w pozornie najzwyklejsze dni.

„Każdy kot, który robi coś po raz pierwszy, ma prawo się bać. To normalne, Precelku. Ale jest dużo łatwiej, jeśli ktoś trzyma nas wtedy na kolanach. Albo za łapkę, prawda?”

Pewnego dnia Precelek zaspał na zajęcia muzyczne dla kotów i towarzysząca mu kotka Lola wpada na pomysł, by zamiast spaceru do biblioteki podjechali tramwajem. Kociak czuje się jednak mocno niepewny względem tego czerwonego, hałaśliwego potwora. Taka przejażdżka pełna jest wszak niebezpieczeństw – tramwaj może się przecież wywrócić, wywieźć pasażerów nie wiadomo gdzie albo przygnieść koci ogon drzwiami! Na szczęście znajdzie się ktoś, kto poda przerażonemu maluchowi pomocną dłoń i pomoże oswoić ten lęk tłumacząc nieco jak działają tramwaje i jak wygląda podróżowanie nimi. W końcu to, co znajome, nie budzi już niepokoju, prawda?

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Precelek jedzie tramwajem, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2023, 24 s.

Kiedy pada deszcz, dzieci i koty się nudzą. Ileż można bawić się w chowanego, grać w planszówki czy obserwować spływające po szybach krople? Precelek i jeżyk Jurek postanawiają więc, pod nieobecność Pani Wieczorynki, wyjść na spacer i pograć w mysie patysie na dzielącej Cieszyn Olzie. Odziani w żółte przeciwdeszczowe peleryny świetnie się bawią wraz ze spotkanym Morfeuszem, oglądają tęczę i… zostają złapani przez burzę. A od złowróżbnych grzmotów i jasnych błyskawic już blisko do panicznej kociej ucieczki. Kto przyjdzie im z pomocą?

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Precelek i letnia burza, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2023, 24 s.

Po raz kolejny zachwyciła mnie oprawa graficzna tej serii. W „Kociej Szajce” genialne ilustracje Malwiny Hajduk były atrakcyjnym dopełnieniem tekstu zwiększającym jego przystępność, w przypadku książeczek dla młodszych dzieci zgrabnie wysuwają się na pierwszy plan i przyciągają wzrok mnogością kolorów i wzorów już od momentu otwarcia książki. To się dopiero nazywa kształtowanie gustu estetycznego od najmłodszych lat – miód na moje serce, miód na moje oczy (z kłaczkami, bo jakże by inaczej)!

Kocham i polecam.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Agora.

A na nieco starszych czytelników czekają opowieści o Kociej Szajce:
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
„Kocia Szajka i napad na moście”
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”
„Kocia Szajka i fałszerze pierników”
„Kocia Szajka i klątwa starego kina”

Bajki Leona i Majki: „Kocia Szajka i klątwa starego kina” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Niby Cieszyn to takie spokojne miasteczko, a zbrodnia się szerzy i Kocia Szajka ma pełne łapki roboty – niemalże jak w Sandomierzu u Ojca Mateusza. Na szczęście koty są robotne i żadnego wyzwania się nie boją!

Tym razem na rozwiązanie czeka zagadka przedłużającej się rewitalizacji starego kina, które – wbrew marzeniom deweloperów o nowym centrum handlowym – ma zostać odnowione i przemianowane na centrum kultury z filią biblioteki. Ale remont coś się ślimaczy, a wokół placu budowy dzieją się dziwne rzeczy – czyżby miała z tym coś wspólnego klątwa, która podobno ciąży na tym miejscu? Kto by pomyślał, że mieszkańcy są tak przesądni, a miejskie legendy takie silne?

Kto tak zawodzi w kinie nocami? Dlaczego prace remontowe nieszczególnie posuwają się do przodu i czym skończy się wywoływanie duchów?

Na szczęście Komandos, Lola, Morfeusz, bracia Piksele, Poziomka i czarna Bronka od Cieślarów znają się na prowadzeniu dochodzenia, a i z duchami mają już doświadczenie po słynnej sprawie w teatrze. Tutaj również nie zabraknie przesłuchań całej listy podejrzanych, skradania się na miękkich i bardzo cichutkich łapkach, cieszyńskej gwary, tajnych narad przy smakołykach, porannej kociej gimnastyki i naszych ulubionych zakątków Cieszyna. Znajdzie się też (dosłownie!) zupełnie nowy, przeuroczy kotek!

Jak zawsze zabawnie, nowocześnie, pomysłowo i z pazurkiem. Historia trzyma młodego czytelnika w napięciu i pozwala mu snuć przypuszczenia na temat potencjalnego sprawcy i jego motywu. A może to jednak były duchy?

Kocia Szajka nigdy nie zawodzi, nie sposób nie kochać tej serii!

Nie przegapcie też poprzednich części serii:
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
„Kocia Szajka i napad na moście”
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”
„Kocia Szajka i fałszerze pierników”

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i klątwa starego kina, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2023, 122 s.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Agora.

Bajki Leona i Majki: „10 kotów” Emily Gravett

Książeczek do nauki liczenia i kolorów przerobiłyśmy już z Mają niemało i mam kilka ulubionych zostawionych dla Leona (m. in. „Traktor Stasia” czy „Liczyświnki” i „Kolorysie”. Ale bez wahania mogę stwierdzić, że w kategorii na najbardziej uroczą „10 kotów” bije wszystkie inne tytuły na głowę!

Kiedy śnieżnobiała mama 9 kociaków robi to, co rodzice lubią najbardziej – czyli ucina sobie drzemkę – jej psotne maluchy robią to, co dzieci lubią najbardziej – czyli broją. Podczas beztroskiej zabawy odkrywają prawdziwy skarb, jakim są puszki z farbą i z każdą kolejną stroną kocia wyliczanka staje się coraz bardziej barwna, a kotki białe, czarne, łaciate i pręgowane stają się kotkami w czerwone groszki, żółte kropki, niebieskie plamki, pomarańczowe kleksy czy zielone ciapki. Kolorowe kotki robią się coraz bardziej śpiące, a ich mamę po wstaniu czeka niemała niespodzianka…

Przezabawna i przesympatyczna opowiastka z minimalną ilością słów i maksymalną dawką słodyczy i humoru. Wspólne czytanie wspiera naukę liczenia oraz poznawanie nazw kolorów podstawowych i pochodnych. Szkoda tylko, że nie jest kartonowa, ani nawet nie ma zaokrąglonych dla bezpieczeństwa rogów okładki, bo z przyjemnością sięgnęłabym po nią z maluszkiem. Na razie musi jeszcze troszkę poczekać na Leona.

Emily Gravett, 10 kotów, Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2023, 32 s.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Nasza Księgarnia.

Bajki Leona i Majki: „Kocia Szajka i fałszerze pierników” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Co członkowie Kociej Szajki porabiają pomiędzy śledztwami? Morfeusz zapisał się do szkoły, żeby nauczyć się pisać i być w tej samej klasie ze swoją dziewczyną, a reszta kotów produkuje zawzięcie całą armię kasztanowych ludzików odpoczywając w ostatnich promieniach jesiennego słońca.

A kiedy kota nie ma, myszy harcują, czyli zbrodnia nie śpi! Tym razem grupa wąsatych detektywów otrzymuje zaproszenie do jednego z moich najulubieńszych zakątków Polski – do pachnącego piernikami Torunia, gdzie rozpanoszyła się mafia fałszerzy tych słynnych smakołyków, której członkowie noszą niepokojąco zdrowo brzmiące pseudonimy.

Koty ruszają więc pociągiem przez cały kraj, by wspomóc toruńską policję w wykryciu i ujęciu sprawców. Podejmują współpracę z emerytowanym kocim komisarzem Bibi Lolo i bez trwogi w sercach przyjmują nowe wyzwanie. A będzie to sprawa wymagająca wyjątkowej zręczności, przebiegłości  i odpowiedniego przygotowania. Przed kocimi detektywami warsztaty w muzeum piernika, podczas których nauczą się odróżniać prawdziwe katarzynki, serduszka i uszatki od tych podrobionych i w pełni zrozumieją na czym polega groza przestępstwa. Odwiedzą najpiękniejsze zakamarki toruńskiego starego miasta śledząc podejrzanych i przesłuchując świadków i znajdą nawet chwilę na wizytę w planetarium.

Tym razem na czytelników, poza ekscytującym śledztwem okraszonym godną dawką humoru, i kocio-cieszyńskiej gwary, czeka grunge’owy klimat deszczowego Torunia, mrocznych barów, gdzie podają gorącą kawę (tylko czarną!) i mrożoną deszczówkę na kieliszki, a emerytowani policjanci słuchają przebojów z musicalu „Koty” płynących z równie emerytowanej szafy grającej – tak różny od przytulnego klimatu Kornela czy wegańskiej latte z cieszyńskiego Tramwaju, nie mniej jednak intrygujący. A nasi wyjątkowi bohaterowie odnajdą się w nim znakomicie i dodadzą swój własny odcisk pazurka.

Jak zawsze genialna przygoda w fenomenalnej oprawie graficznej! W kolejnym tomie gorąco zapraszamy do Gdańska!

Nie przegapcie też poprzednich części serii:
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
„Kocia Szajka i napad na moście”
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i fałszerze pierników, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2022, 122 s.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Agora.

A więcej książek o Toruniu znajdziecie tutaj -> Toruń.

Bajki Majki: „Kocia szajka i duchy w teatrze” Agata Romaniuk

Nowy tom przygód Kociej Szajki to w naszym domu zawsze małe święto – od 4 do 8 dni wieczornej detektywistycznej przygody (wszystkie tomy „Kociej Szajki” mają po 8 rozdziałów, staram się przeciągać przyjemność jak najdłużej się da, ale różnie z tym bywa).

W Cieszynie nadeszła wiosna – czas wygrzewania futer w pierwszych promieniach słońca, kociego romansowania, grania w planszówki w kawiarni Tramwaj i wyjść do cieszyńskiego teatru. Podczas premiery najnowszego przedstawienia „Fale morza i miłości”, na które, wśród wielu znanych nam już bohaterów wybrał się również wyjątkowo elegancki Morfeusz, zdarza się wypadek, w którym zostaje ranna słynna czeska aktorka. Kto wprawił w ruch obrotową scenę i dlaczego? I przede wszystkim – czy to naprawdę mogły być duchy? To wprost wymarzona sprawa dla detektywów z Kociej Szajki, które wraz z wyjątkowo okrągłą Walerką (bliźniaki w drodze) bez chwili zwłoki rozpoczynają śledztwo!

Jak zwykle czeka nas cały przegląd podejrzanych, narady w kawiarniach przy podjadaniu pyszności, przesłuchania, a nawet zbieranie dowodów przy użyciu sprzętu nagrywającego w postaci papużek. Trzeba się będzie nawet, w ostateczności, posunąć do rozwiązań siłowych podczas zatrzymywania sprawców, pojawią się więc również chwile grozy!

Tymczasem pytania mnożą się jak myszy w spiżarni – czy duchy noszą trampki? Może warto zasięgnąć porady wróżki? Albo chociaż Pani Wieczorynki? Jak teatralna kurtyna znosi ostrzenie pazurków? Gdzie się podziało futro Loretty? Czy dzieci aspirantki Koczy będą miały wąsy? Albo chociaż włochate uszka?

Nie miejcie jednak obaw – nie ma takiej sprawy, której Kocia Szajka nie zdołałaby rozwiązać!

A ja jak zwykle jestem pełna podziwu dla fantastycznych ilustracji, uwielbiam patrzeć na te wszystkie kocie wygibasy, powyginane wąsy, czarownice na odkurzaczach i kocie pyszności (muchowe koreczki to mój faworyt). Na ostatniej stronie, jak zwykle czeka też na małych czytelników mapa Cieszyna z zaznaczonymi najważniejszymi dla akcji miejscami.

Nieprzerwanie z Majką uwielbiamy i polecamy z całych sił!

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i duchy w teatrze, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2022, 122 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Agora.

Bajki Majki: „Mały atlas kotów (i kociaków) Ewy i Pawła Pawlaków”

To już czwarty tom z serii przyrodniczych kartonowych atlasów dla maluszków spod rąk Ewy i Pawła Pawlaków. Kilka lat temu mieliśmy ich „Mały atlas ptaków”, wiedziałam więc czego mniej więcej się spodziewać, ale tym razem poziom uroczości przekroczył wszelkie granice.

Nie jest to jednak atlas w typowym tego słowa znaczeniu – nie znajdziecie tu podstawowych informacji o przedstawianych rasach, nie poznacie ich typowych cech charakterów, masy (chyba, że w przypadku maine coona) czy średniej długości życia. Przeczytacie natomiast najciekawsze z ciekawostek zręcznie wplecione w pełne rodzinnego ciepła, bardzo osobiste anegdotki z życia z kotami.

I to nie tylko rasowymi! Bo wśród norweskich leśnych, devon rexów, ragdolli i syjamnów na stronach atlasu spotkamy również plejadę wspaniałych dachowców (czyli zazwyczaj kotów europejskich krótkowłosych) – burego, rudego, rudo-białego a nawet szylkretowego, czy popielatego w prążki. Zabrakło nam tylko persa, cóż za niedopatrzenie! Gdyby miała kiedyś powstać druga część, Figiel poleca się w roli modela!

Każda rozkładówka poświęcona jest innej rasie kota – jedną stronę wypełnia jego materiałowy portret, na drugiej znajdziemy ciekawostkową treść, rzeczywiste zdjęcie jednego z bohaterów książki i poświęconą mu anegdotkę oraz przedstawienia kotów tej rasy w innych technikach. Poza omówieniem ras znajdziemy również dwie dodatkowe plansze poświęcone kociej mowie ciała oraz mniej znanym dzikim krewnym kotów domowych, gdzie poznamy między innymi manula, karakala czy margaja.

Tym, co wyróżnia ta pozycję na rynku książeczek z kociakami w roli głównej, poza gawędziarską formą treści, jest eklektyzm z jakim autorzy podeszli do kwestii ilustracji. Znajdziemy tu bowiem zarówno realne zdjęcia kotów prosto z domowych archiwów ich właścicieli, delikatne i dostojne akwarelowe portrety, pocieszne i przesympatyczne wyszywanki z barwnych kawałków tkanin, dziecięce rysunki, a nawet przestrzenne formy ulepione z masy papierowej. A wszystko to zestawione razem jest absolutnie przepiękne.

Wyjątkowa i inspirująca do podejmowania własnych prób artystycznych książeczka ciekawostkami, przede wszystkim do oglądania i zachwycania się. Bo i różnice między rasami poznaje się przede wszystkim poprzez samodzielną obserwację.

A wszystko to w dziecioodpornym wydaniu – książeczka jest z wytrzymałego, choć nie najgrubszego kartonu, z bezpiecznie zaokrąglonymi rogami, spokojnie można czytać już z maluszkiem i zostawić mu do samodzielnego przeglądania na dywanie.

Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak, Mały atlas kotów (i kociaków) Ewy i Pawła Pawlaków, Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2021, 40 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Bajki Majki: „Kocie opowiastki” Magdalena Szczepańska

„Kocie opowiastki” to super sympatyczna historia pewnego miotu kociaków urodzonych w szafie, opowiedziana z perspektywy jednego z nich – czarnego jak węgielek Batmana z białym krawacikiem.

Batman pokazuje małym czytelnikom świat z puntu widzenia kociątka (czyli usytuowanego dość nisko) – opowiada o swojej rodzinie, pierwszych krokach i ulubionych zabawach. Dla takiego maleństwa wielką przygodą jest utknięcie na schodach, pierwsze wyjście do ogródka albo do łazienki (kto by pomyślał jak niebezpiecznie może być w łazience!). Groźne przygody potrafią skończyć się nie tylko strachem, ale również chorobami i nieść moralizujące przesłanie nie tylko dla kotków, ale i dla dzieci. Towarzyszymy Batmanowi od chwili narodzin aż do momentu adopcji.

To przeurocza opowieść o dorastaniu i poznawaniu świata, a także o tym, że najmniejsze i najbardziej błahe rzeczy mogą być dla kogoś najważniejsze na świecie. Wszystko to w otoczeniu słodziutkich ilustracji Kasi Nowowiejskiej, które znajdziemy niemalże na każdej stronie, jest więc na czym zawiesić oko. A takim kocim pyszczkom trudno się oprzeć!

Historia Batmana i jego rodzeństwa została podzielona na super króciutkie rozdziały – po jednej, czasem dwie strony tworzące właśnie wspomniane w tytule opowiastki. Dzięki temu książka fantastycznie nadaje się do czytania z zupełnym maluchem mającym jeszcze problemy z cierpliwością i wysiedzeniem dłuższej chwili przy książeczce, będzie też świetną pomocą osładzającą czekanie – na przykład w kolejce do lekarza albo na posiłek w restauracji. Moja nieco już podrośnięta czytelniczka nie akceptuje mniejszej liczby opowiastek niż 7 za jednym razem, nim pozwoli zakończyć rytuał wieczornego czytania.

Magdalena Szczepańska, Kasia Nowowiejska, Kocie opowiastki, Warszawa: Wydawnictwo Wilga, 2020, 40 s.

Jeśli nie chcecie jeszcze opuszczać świata kociaków, albo zdążyliście się stęsknić, bo minęło już sporo czasu odkąd o nich czytaliście, koniecznie sięgnijcie po drugi tom opowiastek! Tym razem narratorem jest Gucio, który tydzień po adopcji wrócił do domu – nie mogli się dogadać z nową właścicielką w sprawie siusiania na dywan. Ponownie mieszka więc wraz mamą i Pelą w domu Pan Magdy i Pana Tomka. I oczywiście nie stroni od przygód! Będą harce z siostrą, babcine perypetie na wsi, skakanie po juce i rododendronie, wieści od rodzeństwa z nowych domów, przygotowania do Bożego Narodzenia – ubieranie choinki to w końcu dla kociaka atrakcja nie z tej ziemi! Prawie tak wielka, jak znajdowanie prezentów pod tą choinką! Będą też rodzinne wycieczki do ogródka i zostawanie w domu bez opiekunów.

Tym razem opowiastki są odrobinę dłuższe, ale nie za bardzo – po dwie, czasem trzy strony. Są też równie pocieszne i urocze, jak w pierwszym tomie.

To taka słodycz, którą dzieci mogą przyjmować w dowolnych dawkach – nie grozi próchnicą! Polecamy nie tylko kociarzom.

Magdalena Szczepańska, Kasia Nowowiejska, Kocie opowiastki. Gucio o cała reszta, Warszawa: Wydawnictwo Wilga, 2020, 42 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Wilga.

Bajki Majki: „Naukomiks. Koty – natura i wychowanie” Andy Hirsch

O tym, że koty rządzą na pewno nie trzeba nas przekonywać. Ale naukowych faktów i poszerzania wiedzy o tych futerkowych władcach świata nigdy zbyt wiele. Szczególnie podanej w tak atrakcyjny sposób.

Komiksy to bardzo pomysłowy sposób przekazywania informacji, bo przekazują je nie tylko za pomocą tekstu, ale i ilustracji, na które czytając siłą rzeczy zwracamy jeszcze większa wagę, niż w przypadku książki „z obrazkami” lub nawet ilustrowanej realnymi zdjęciami.

Naszym przewodnikiem po kocim świecie będzie Fasolka – kocia celebrytka, która dobrze zna zarówno ciepło i dostatek ciepłych kolan i pełnej miski, jak i ponurą rzeczywistość kociej bezdomności. Zabierze nas w podróż po, między innymi, historii traktowania kotów, budowie kociego ciała, zdumiewających umiejętnościach dzikich kotów oraz rasach i charakterach domowych mruczków.

Jeśli więc jesteście ciekawi jak ważne w życiu kota jest polowanie, do jak ekstremalnych temperatur przyzwyczajony jest kot pustynny, dlaczego ogony rysi nie grzeszą długością, które koty uwielbiają pływać, jak zbudowane są kocie oczy, w jaki sposób koty spadają na cztery łapy, jak genetyka wpływa na łaciatość kociaków, jak wyglądało udomawianie drapieżników, dlaczego persy są leniwe i czym jest ailurofobia, a czym papillae, koniecznie sięgnijcie po ten komiks.

Poza uroczą narratorką, masą ciekawostek i fajnym usystematyzowaniem wiedzy, na przyjemność lektury ogromy wpływ mają też świetne ilustracje – kolorowe, humorystyczne, o miękkiej kresce i wspaniale prezentujące podejmowane zagadnienia. Nie mam pojęcia jak to możliwe, że aż do tego tomu nie miałam pojęcia o istnieniu tej serii (dotychczas pojawiły się również „Rekiny” oraz „Roboty i drony”), widać potrzeba wabika w postaci słodkich kotków, by móc dostrzec jak fajnym nośnikiem wiedzy może być komiks.

Zdecydowanie polecam samodzielnym czytaczom (kompletnie nie potrafię czytać komiksów na głos), zarówno tym z sugerowanej grupy wiekowej, czyli 6-10 lat, jak i bardziej podrośniętym, a nawet dorosłym kociarzom. Sama czytałam z największą przyjemnością i sporo wyniosłam z lektury.

Andy Hirsch, Naukomiks. Koty – natura i wychowanie, Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2021, 128 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.

Bajki Majki: „Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Kocie pozycje to u nas lektury całkowicie obowiązkowe. A jeśli to przy okazji są tak wydane, to po prostu nie sposób im się oprzeć!

Na małych czytelników czeka historia prawdziwie detektywistyczna – w wyniku bardzo poważnej zbrodni włamania wraz z kradzieżą ośmiu skrzynek śledzi przygotowanych na bankiet w cieszyńskim ratuszu do prowadzenia śledztwa zaangażowano wyjątkowych detektywów.

Ku ubolewaniu Komandosa, byłego członka kocich oddziałów specjalnych, pozostali przedstawiciele Kociej Szajki nie mają predyspozycji do przestępczego życia – ich charaktery po prostu nie pozwalają im stać się łotrzykami. Po fiasku starannie zaplanowanej akcji kocia banda decyduje się przejść w tryb szajki dyskusyjnej deliberującej nad filmami kryminalnymi i opowiadającej złodziejskie dowcipy. Kiedy jednak bezradny wobec śledziowej zbrodni komisarz Ludwik Psota wraz z wielkostopą młodszą aspirantką Walerią Koczy zwracają się z prośbą o pomoc do znajomego byłego kociego komandosa, Komandos od pierwszej chwili wie, że to idealna sprawa dla jego wąsatej szajki.

I mimo wprost czających się na drodze trudności, śledztwo idzie im znakomicie!

Bo i jest to najprawdziwsze śledztwo – z przeprowadzaniem oględzin miejsca zbrodni, przesłuchiwaniem podejrzanych, sprawdzaniem alibi i sporządzaniem portretów pamięciowych. Koty są świetne w korzystaniu z kociego internetu, prowadzą Kocigramy, przesiadują w kawiarniach i barach, jadają prawdziwe smakołyki (nie gardzą nawet pianą z czeskiego piwa!) i wyglądają bardzo groźnie w ciemnych okularach z denek od butelek z sokiem. Charakterne i łobuzowate, nie sposób ich nie polubić!

Napisana ze swadą, poczuciem humoru i sporym udziałem gwary cieszyńskiej książka detektywistyczna nadaje się zarówno do samodzielnego czytania dla starszaka, jak i do rodzinnego czytania z młodszym dzieckiem – razem z moją pięciolatką nieźle się wkręciłyśmy! Cała historia została podzielona na osiem rozdziałów, dzięki czemu można czytać przez cały tydzień przed snem (dwa ostatnie z pewnością przeczytacie od razu, emocje nie pozwolą Wam przerwać tuż przed odkryciem winnego!), jeśli mamy do czynienia z mniej wprawionym czytelnikiem albo pochłonąć całość za jednym zamachem.

Teks jest całkiem spory, z dużą interlinią (co jest bardzo ważne dla początkujących czytaczy i dziadków, którzy akurat nie wzięli okularów wybierając się w odwiedziny do wnuczki) i wkomponowany w fenomenalną szatę graficzną. Ta książka jest po prostu świetna pod względem wizualnym. Pełna ilustracji wypełniających całe strony, w cudownych (i modnych) odcieniach granatu, z fantastycznymi wyobrażeniami bohaterów. I z mapą Cieszyna, na której zaznaczono najważniejsze miejsca akcji.

Jak cudownie, że to dopiero pierwsza część serii! Nie możemy już doczekać się kolejnych przygód Kociej Szajki!

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2021, 128 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Agora.