Witajcie w Metrolicie – wylęgarni socjopatów, gdzie zbrodnia prowokuje zbrodnię, złoczyńca inspiruje złoczyńcę, a stojące poza prawem elity dają złu milczące przyzwolenie podszyte poważnymi pieniędzmi.
Leonard Thorn, oficer dowodzący komórki zajmującej się ściganiem seryjnych morderców, poświęca swoje życie pogoni za Voidem – bezwzględnym psychopatą, który przed laty wybrał go na swoją pierwszą ofiarę. Szybko okazuje się jednak, że pojmanie zbrodniarza nie przynosi upragnionej sprawiedliwości, a ani komisarz, ani miasto wciąż nie będą mogli spać spokojnie. Przywiązany do ostatniego człowieka, z którym chciałby dzielić codzienność, Thorn musi stawić czoło kolejnemu zagrożeniu. Bo ze złem jest jak z mityczną hydrą – na miejsce uciętej głowy natychmiast wyrasta kilka nowych.
To książka o trudnej do wytłumaczenia obsesji, potrzebie sprawiedliwości w niesprawiedliwym świecie, problemach psychicznych, anarchistycznym buncie wobec zastanemu porządkowi, uczuciach, które trudno zdefiniować, dominacji pieniądza, rozpaczliwej potrzebie atencji, celebracji łamania prawa wraz z medialnym żerowaniem na ludzkich tragediach, o emocjach i ich braku i hektolitrach przemocy. A także, a może przede wszystkim, o mieście przeżartym zepsuciem, które urasta do rangi jednego z głównych bohaterów.
Znajdziecie tu co nieco z Sin City i klimat rodem z Sali Samobójców. Wraz z głównym bohaterem rzucicie się w karkołomny pościg za nieuchwytnym, a każdy kolejny, doskonale zaplanowany ruch umykającego mordercy będzie bardziej szokujący.
Na nieco ponad 500 stronach powieści znajdziecie chyba każdą zbrodnię, jaka tylko może przyjść Wam do głowy – od aktów terroryzmu, przez malownicze morderstwa, podżeganie do samobójstwa, aż po profanację zwłok. A jeśli przypadkiem wymyślicie coś, na co wykreowani przez Silencio psychopaci jeszcze nie wpadli, porzućcie wszelką nadzieję – to dopiero pierwszy tom!
To aż niepokojące, jak dobrze czyta się taką książkę. Jednocześnie nie mogę się doczekać drugiej części, jak i boję się myśleć, co w niej znajdę.
Bardzo krwawy kryminał, idealny na ponurą, mglistą jesień.
Silencio, Pustka, 2019, 524 s.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości księgarni bucketbook.pl
Oj joj joj będzie się czytało. Moje klimaty. Dobra recenzja.
PolubieniePolubienie