Mam wrażenie, że latawce zostały w ostatnich latach nieco zapomniane – kiedyś było ich pełno na plaży, a na każdej większej wolnej przestrzeni na naszym osiedlu można było zostać rozdeptanym przez kogoś zapatrzonego w przestworza, ściskającego kurczowo w dłoniach rolkę przezroczystej żyłki uczepionej do kolorowego kształtu wśród chmur.
Sami rodzinnie puszczamy latawiec odkąd tylko Maja zaczęła w miarę stabilnie siedzieć w spacerówce, ale niestety nasza papuga przeżyła parę twardych lądowań, kilka drzew i przeprowadzkę, przez co definitywnie odmówiła wzbijania się w powietrze. Trzeba więc było rozejrzeć się za czymś nowym.
Kiedy zobaczyłam tą rybę, nie mogłam się powstrzymać. Kto by nie chciał latającej ryby? I to był dobry wybór, bo zbliżony do klasycznego kształt latawca sprawdził się bardzo dobrze – nawet czterolatka dobrze daje sobie radę z „podrzucaniem” latawca do lotu – a dzięki jaskrawym kolorom łatwo wyparzyć go z dołu. Konstrukcja jest za to na tyle wytrzymała, że kilkukrotne nurkowanie nosem w drzewie i inne dramatyczne skoki na główkę nie wyrządziły latawcowi żadnych widocznych szkód. No i barwna rybka wśród wszechobecnego błękitu nieba prezentuje się niezwykle efektownie!







Chętnie wypróbowaliśmy również coś innego. Nie jestem pewna, czy to nowa koncepcja, ale sama jeszcze nie spotkałam się z pomysłem latawca – spinnera.
To konstrukcja w kształcie gwiazdki o ramionach przedłużonych kolorowymi wstążkami, która obraca się na wietrze trochę jak wiatraczek. Nie wiem czemu o tym nie pomyślałam od razu, ale puszczanie tego rodzaju latawca wymaga nieco więcej przygotowania sprzętowego – nie da się przecież puszczać go na lince, trzeba mieć do tego odpowiednio wysoki kijek lub wędkę, które nie są dołączone do zestawu, warto mieć to na uwadze.



U nas jest przede wszystkim wesołą dekoracją ogrodu, bo nie trzeba go składać po zabawie. Świetnie sprawdził się również na plaży, jako znacznik głębokości wody, w której Maja może się bawić – bez problemu zrozumiała, że nie można samodzielnie zapuszczać się za gwiazdkę.
Podobno dobrze sprawdzi się również jako odstraszacz ptaków czyhających na ogródkowe owoce, ale tak u nas w tym roku nic nie rośnie, że nawet nie mamy jak sprawdzić. Może w przyszłym roku plony będą bardziej obfite i przetestujemy tą teorię!
Dodajcie wakacjom trochę kolorów, puszczajcie latawce!
Latająca ryba; Star Spinner
Firma: Brookite
Sugerowany wiek: 3+
Recenzja powstała dzięki uprzejmości dystrybutora zabawek Dante.