„Przy zachodzie słońca
w zimie życia
siądę z Tobą na krawędzi świata”.
Kolejna odsłona tzw. „poezji instagramowej” – krótkie, spazmatycznie rwące się słowa i skojarzenia hojnie okraszone enterami. Frywolna zabawa słowem, tekstem i kontekstem.
Tutaj weltschmerz sprowadza się do bólu dupy, a w poezji pojawia się przeglądanie fejsa, płacenie rachunków i toalety na kod z paragonu. Nasuwa się więc pytanie, czy poezja powinna być ponadczasowa, czy raczej być odbiciem naszych czasów? #arkusz poetycki dzieli się na pięć części i to właśnie ta poświęcona współczesności wydała mi się najbardziej intrygująca. Bo jest właśnie w pewien sposób obrazoburcza. I nie sposób do końca określić – prostacka, czy genialna.
Nie ulega jednak wątpliwości, że całosć jest pięknie wydana. Chociaż (tak samo, jak w przypadku tomiku „Chłopcy, których kocham”, który ostatnio czytałam), wolałabym bardziej kieszonkową wersję i mniejszy „przerost formy nad treścią”, nie potrafię nie docenić subtelnego przenikania się i wzajemnego uzupełniania słowa obrazem. Mimo to, 10 stron na spis treści to moim zdaniem trochę przesada.
Bo #arkusz Billie Sparrow to nie tylko załamywanie rąk nad pokoleniem uzależnionym od mediów społecznościowych. Znajdziemy tu i miłość, i emocje i vanitas i cielesność, a każdy z tych aspektów został ujęty w całkiem zgrabny, lapidarny sposób. I właśnie to do mnie przemawia, szczególnie, że autorka oszczędziła mi całej egzaltacji charakteryzującej tego typu poezję. I właśnie to jest super.
Fajne doświadczenie, będę wracać. I przyjrzę się bliżej, bo dotychczas nie znałam tej „osobistości (osobliwości?) internetu” (z youtuberami nigdy nie było mi jakoś szczególnie po drodze). Ale po lekturze jestem ciekawa co Billie sobą reprezentuje.
„siedzę i wrzucam
brzmią powiadomienia
odświeżam myśli
o sobieoklaski kliknięcia
i pocałunki w dupę
siedzę w bezruchu
wciąższukam potwierdzenia”
Weronika Maria Szymańska „Billie Sparrow”, #arkusz poetycki, Kraków: Wydawnictwo Flow Books, 2018, 240 s.
Weronikę oglądam na YouTube i strasznie ucieszyłam się, że wydaje książkę. W zasadzie – tomik, to tym milsza odmiana kiedy youtuberzy wydają tylko dla samego faktu wydania. Na razie jeszcze swojego egzemplarza nie mam, ale możliwe, że się na ten tomik skuszę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba