„(…) wszyscy ludzie chcieliby, aby świat widział ich takimi, jakimi są naprawdę. To nie prawda jest problemem, lecz fakt, że nie zawsze bezpiecznie ją wyjawić”.
Po pierwszych stronach spodziewałam się, że to będzie jedna z tych bezbarwnych książek, przy których miło spędzić czas, ale tydzień później już się o nich nie pamięta. Nie do końca jednak trafiłam, bo choć to lekka młodzieżówka, to ma w sobie parę cech chwytających za serducho.
Okazuje się bowiem, że w słodkiej historii o chłopakach z boysbandu można zawrzeć całkiem sporo fajnych rzeczy – poza kwestią odkrywania własnej tożsamości – bo i jest to oczywiście przede wszystkim przeuroczy romans między członkami zespołu – bohaterowie bardzo dużą wagę przywiązują do uczuć drugiej osoby i to jest bardzo super. Ale oczywiście poza smakiem pierwszej poważnej miłości mamy też i masę problemów – jest tu sporo o destrukcyjnej maszynce branży rozrywkowej – narzucającej ograniczenia, traktującej swoje gwiazdy w absolutnie przedmiotowy sposób, sterującej każdym elementem kariery młodych i niedoświadczonych jeszcze piosenkarzy i – przede wszystkim, bo to główny temat – zmuszającej do udawania kogoś, kim się nie jest i do ukrywania swoich preferencji seksualnych.

Będą więc próby dostosowania się do sytuacji, przestawienie i naginanie granic aż wreszcie próby wydostania się z patowej sytuacji i beznadziejna walka z gigantem. A poza walką o możliwość wyrażania siebie czeka i druga, wcale nie łatwiejsza – z własnym konformizmem.
„(…) wolność do bycia sobą, pokazywania światu najprawdziwszego „ja”, kiedy tylko chcemy, to najważniejsza wolność, jaka istnieje”.
Nie brak tu również emocji związanych z przygodą życia – to w końcu życie gwiazd popu i olbrzymia trasa koncertowa; prawdziwej przyjaźni, która wybojów się nie boi i skomplikowanych relacji rodzinnych. Bo jak toksyczny związek z wydawcą muzycznym może wydawać się czymś z zupełnie innej bajki, tak toksyczne relacje z rodzicami są czymś znacznie bardziej przyziemnym.
Fanfikowa fantazja na temat życia celebrytów (któż nie doszukuje się związków między piosenkarzami?) poszerzona o całkiem dojrzałe podejście do pierwszego związku, ponurą refleksję na temat rodzicielstwa i walkę o prawo do kreowania własnego wizerunku. Nie jest to książka, która zmienia życie i kształtuje pokolenia, ale daleko jej do pustego czytadełka. Jeśli lubicie takie klimaty, to jak najbardziej warto.
Sophie Gonzales, Cale Dietrich, A jak to się wyda, Warszawa: Wydawnictwo You&YA, 2022, 384 s.
Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem You&YA.