Bajki Majki: „W muzeum” Susan Verde, Peter H. Reynolds

Książek o sztuce – zarówno tych naukowych dla dorosłych, jak i skierowanych do młodziutkich odbiorców – jest w naszym domu dostatek, część została mi po studiach, niektóre albumy przeglądam w ponure wieczory dla czystej przyjemności, całkiem sporo czytamy razem z Mają, a jeszcze inne wykorzystuję w pracy. Ten tytuł jest jednak w pewien sposób wyjątkowy, bo łączy w sobie aż trzy różne wątki.

Chociaż oczywiście nie brakuje tu nazwiązań do najsłynniejszych arcydzieł światowego malarstwa i rzeźby – znajdziemy tu i „Gwiaździstą noc” i jedną z baletnic Degasa i „Myśliciela” Rodina – nie jest to bynajmniej tylko i wyłącznie podróż po historii sztuki, a wyprawa w świat emocji, jakie sztuka potrafi wzbudzać w odbiorcy.

Jakie dzieła sprawiają, że zwiedzając muzeum chce nam się tańczyć i pląsać po przepastnych salach, a które wzbudzają w nas zaciekawienie? Jakie uczucia wzbudza malarstwo Picassa z okresu niebieskiego i czy przy wyjątkowo apetycznych martwych naturach może zaburczeć w brzuchu? Przerażający „Krzyk” Muncha i zakręcone, komiczne abstrakcje – sztuka ma ogromną siłę oddziaływania i na małych i na nieco większych odbiorców.

A poza pobudzaniem uczuć w widzach sztuka ma jeszcze jedną bardzo istotną funkcję – potrafi inspirować.

Po ekscytującej, pełnej emocji wizycie w muzeum bohaterka książki kipi energią i pomysłami, a w jej wyobraźni powstaje już własne, najbardziej wyjątkowe dzieło. Wychodząc z muzeum zabierze je ze sobą, głęboko w sercu, wraz z przeżytymi emocjami i zebranymi inspiracjami.  

poetycką podróż przez muzeum, świat sztuki i świat emocji dopełniają pełne lekkości, zwiewne i nieuchwytne ilustracje Petera H. Reynoldsa, który zmienił pomysł na książkę w – jakże adekwatnie – małe dzieło sztuki.

O tym, jak bardzo lubię tego ilustratora, pisałam również w recenzji innej ilustrowanej przez niego i szalenie wzruszającej książki „Kiedyś”.

Susan Verde, Peter H. Reynolds, W muzeum, Warszawa: Wydawnictwo Mamania, 2021, 40 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mamania.

Bajki Majki: seria „Malarze dzieciom” Agnieszka Starok

Choć książek o sztuce dla najmłodszych pojawia się na polskim rynku coraz więcej – również dla tych zupełnie malutkich maluchów, jakoś wciąż czuję w tej kwestii niedosyt. Wobec tego fakt, że po dorwaniu tej serii (a czaiłam się na nią długo, oj długo!) apetyt ten został zaspokojony na dłuższy czas, jest już recenzją samą w sobie.

To w ogóle jeden z fajniejszych pomysłów na wyjście z malarstwem do dziecka, przynajmniej z tych, z którymi miałam dotychczas do czynienia. Zestawiając ze sobą bardziej i mniej znane dzieła najsłynniejszych malarzy autorka snuje nieskomplikowane, ale naprawdę przekonujące opowieści. Opowieści wyjątkowo przystępne dla młodego czytelnika, a ilustrowane arcydziełami światowego malarstwa.

„Czyj to domek?” jest historią ciekawskiego chłopca, który na swej drodze spotyka niepozorny, ale niezwykle intrygujący… żółty dom. O miejsce zaciekawia go na tyle, że nie decyduje się na odejście, nim nie dowie się kto w nim mieszka. Analizując różne elementy wyposażenia odrzuca kolejne pomysły. A towarzyszącemu mu małemu książkowemu molikowi pozwala przyjrzeć się najbliższemu otoczeniu Vincenta van Gogha.

Agnieszka Starok, Malarze dzieciom. Czyj to domek? Zilustrował Vincent van Gogh, Lublin: Wydawnictwo Tekturka, 2017 r., 14 s.

Kosma, bohater książeczki „W sekretnym ogrodzie”, zaintrygowany majaczącą w oddali sylwetką wiatraka, niefrasobliwie oddala się od mamy i siostry, przez co gubi się wśród wszechobecnych pól. Zamiast na łąkę, trafia więc do portu, ogląda żaglówki przepływające pod mostem w Argentuil, buchające parą pociągi na dworcu Saint-Lazare, by w końcu zawędrować do przepięknego, pełnego stawów z nenufarami ogrodu w Giverny. Nie trudno zgadnąć, że tak nieprawdopodobne wyprawa musiała skończyć się pobudką. I choć sen był niesamowity, to ramiona mamy stęskniony maluch przyjmuje z prawdziwą ulgą.

Agnieszka Starok, Malarze dzieciom. W sekretnym ogrodzie. Zilustrował Claude Monet, Lublin: Wydawnictwo Tekturka, 2017 r., 14 s.

Nieco poważniejszą tematykę podejmują „Baletnice”. Pełne romantycznych tiulów i bieluśkich koronek obrazy Edgara Degas wbrew pozorom nie są jedynie pretekstem do peanów nad sztuką baletu, choć i tego tu nie brakuje. Anna nie zdołała spełnić swojego marzenia o zostaniu primabaleriną, swoją miłością do baletu próbuje więc zarazić córki. I jak jedna z nich wspaniale odnajduje się w tańcu, tak druga nieszczególnie daje się przekonać.

Poza zwiewną lekkością unoszących się w piruetach tancerek, jest tu też ogrom ciężkiej pracy, ból poobcieranych stóp i olbrzymi wysiłek podejmowany przez delikatne i młode dziewczynki, tak przejmująco wyzierające z płócien artysty. Autorka połączyła te emocje z niełatwym tematem przerzucania ambicji rodziców na dzieci i problemem braku komunikacji między dzieckiem, a rodzicem. Ta część zdecydowanie daje do myślenia.

Agnieszka Starok, Malarze dzieciom. Baletnice. Zilustrował Edgar Degas, Lublin: Wydawnictwo Tekturka, 2017 r., 14 s.

Świetny pomysł na przybliżenie maluchowi wycinka historii sztuki w sposób adekwatny do wieku. Duży format i bardzo wytrzymałe tekturowe wydanie pozwalają dokładnie przyjrzeć się reprodukcjom obrazów nawet zupełnym maluchom bez obaw o szkody wywołane potencjalnym zalśnieniem, czy zbyt entuzjastycznym przewracaniem stron. A niedługie partie tekstu pomagają oswoić nie zawsze łatwe w odbiorze płótna impresjonistów, rozwijają wyobraźnię i zachęcają do wymyślania własnych historii. Każdą z książeczek kończy króciutki biogram malarza, pozwalający wyciągnąć z lektury również nieco praktycznych informacji. Jeśli mogłabym wprowadzić jakieś modyfikacje, to chyba jedynie zdecydowałabym się na zaokrąglenie ostrych brzegów książeczki. Poza tym niewielkim niedopatrzeniem jest idealnie.

Polecam małym koneserom z głębi swojego historyczno-sztucznego serca!