Czas na czytanie: „Date me, Bryson Keller” Kevin van Whye

„To niesprawiedliwe, że heterycy mogą kochać, śmieć się i żyć tak otwarcie, kiedy ja muszę dwa razy pomyśleć, zanim coś powiem albo zrobię. Muszę zawsze się pilnować”.

Wszystkie te pełne zachwytów polecajki z okładek zazwyczaj niewiele mają wspólnego z treścią książki, zwykle nie zwracam więc na nie większej uwagi. Ale tym razem jest w punkt – „Date me, Bryson Keller” faktycznie jest ciepła i urocza. Wzruszającą może bym jej nie nazwała, ale rozczulającą na pewno.

To licealna komedia romantyczna oparta na motywie udawanego związku. Tytułowy Bryson Keller jest jednym z „fajnych chłopaków” – sportowiec, największe ciacho w szkole, bożyszcze ogólniaka. Bożyszcze, które nie wierzy w licealne związki i ich nie praktykuje – aż do dnia, w którym podejmie rzucone mu na imprezie wyzwanie – będzie umawiał się przez okrągły tydzień, z każdą osobą, która jako pierwsza go o to poprosi poniedziałkowego poranka. Nie bierze jednak pod uwagę, że zasady wyzwania nie ograniczają się tylko do dziewczyn

Historia oparta na oklepanej kanwie mogłaby być banalna i nijaka (szczególnie, że bohaterowie spotykają się między innymi na zajęciach teatralnych, gdzie przychodzi im odgrywać sceny z „Romea i Julii”), ale jej największą siłą są charyzmatyczni, świadomi, zaskakująco dojrzali i przy tym całkiem autentyczni bohaterowie, których nie sposób nie polubić. A i poruszona tematyka potrafi dać do myślenia.

„Wielu ludziom nie chce się wierzyć, że coś takiego może nadal mieć miejsce… A jednak. Nadal istnieją osoby, z którymi musimy walczyć o prawo do istnienia, do miłości”.

Poza dość oczywistym szkolnym romansem, mamy tu poruszoną kwestię wyjścia z szafy, nie zawsze odbywającego się na swoich zasadach; odkrywania własnej tożsamości, konfliktu między miłością a dogmatami wiary katolickiej, konsekwencji coming outu zarówno w szkole, jak i w rodzinie.

„Wiem, że moja rodzina mnie kocha, ale jestem niekompletną układanką. Czy gdyby zobaczyli cały obraz, nadal traktowaliby mnie tak samo?”

Wśród powszechnych dla młodzieży problemów, jak kwestia popularności, skrywanych zauroczeń czy akceptacji przyjaciół pojawiają się również poważniejsze kwestie – poczucie niedopasowania towarzyszące bohaterowi mieszanej rasy czy ból spowodowany zdradą i rozstaniem rodziców.

Tak, to opowieść przede wszystkim o młodzieńczym zakochaniu, problemach piętrzących się przed nastolatkami o orientacji innej niż heteroseksualna i o wychodzeniu z szafy. Ale też – a dla mnie chyba przede wszystkim – o rodzinie w momencie próby, wsparciu rodzeństwa i sile prawdziwej przyjaźni.

A przy tym to słodka, podnosząca na duchu i mądra historia do połknięcia w dwa wieczory. Mocne polecanko.

Kevin van Whye, Date me, Bryson Keller, Warszawa: Wydawnictwo Jaguar, 2023, 336 s.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Jaguar.