O emocjach można mówić i mówić, a i tak nigdy chyba nie powie się wszystkiego. To trzeba poczuć. Problem w tym, że kiedy już je czujemy, okazuje się, że wcale nie tak łatwo sobie z nimi poradzić! Szczególnie, kiedy jest się dzieckiem. A i ja czasem czuję się wobec nich zupełnie bezbronna, choć według metryczki dzieckiem przestałam być już dawno temu.
Książka „12 ważnych emocji” to zbiór opowiadań, w których autorzy przybliżają młodym czytelnikom poczucie dumy, radość, wstyd, tęsknotę, strach, złość, zazdrość, bezradność, smutek, zadowolenie, zaskoczenie i współczucie.




To propozycja dla nieco starszego czytelnika – wytrwałego słuchacza, albo już nieco bardziej zaawansowanego samodzielnego czytacza. Opowiadania są całkiem rozbudowane, zajmują mniej więcej po 8-10 stron, dzięki czemu autorzy mieli szansę dokładniej zarysować daną sytuację, niemalże wyjętą z życia codziennego małolata, i stworzyć bohaterów, z którymi łatwo się identyfikować. A potem już na ich doświadczeniach odbiorca ma szansę nauczyć się, że strach ma wielkie (czasami sumie) oczy, że nie warto ciągle strzelać fochów i mieć much w nosie, a czasami satysfakcja z pomocy innym przysporzy nam więcej dumy, niż zwycięstwo, na które ciężko pracowaliśmy.
Chociaż czcionka nie jest zbyt duża, a same opowiada są raczej długie, nie szczędzono w nich również ilustracji. I chociaż styl Eluty Kidackiej nie jest moim ulubionym, ilustracje które obecne są na każdej stronie spełniają bardzo ważną rolę. Rozweselają i wspomagają wyobraźnię również w rozpoznawaniu emocji – w końcu mimika jest w tym przypadku bardzo ważna.
12 autorów połączyło siły, by udowodnić dzieciom, że nie ma czegoś takiego, jak złe emocje, trzeba tylko nauczyć się je rozpoznawać, czerpać z nich siłę i naukę oraz radzić sobie z ich konsekwencjami. Na tą lekcję nigdy nie jest za wcześnie. Ani za późno.
12 ważnych emocji. Polscy autorzy o tym, co czujemy, Poznań: Centrum Edukacji Dziecięcej, 2020, 128 s.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Centrum Edukacji Dziecięcej.