Bajki Leona i Majki: „Precelek jedzie tramwajem”, „Precelek i letnia burza” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Czy jest ktoś, komu po lekturze „Kociej Szajki i klątwy starego kina” nie skradł serca mały Precelek? Nie wydaje mi się!

Precelek jest tak słodki i kochany, że otrzymał swoją własną serię – tym razem dla ciekawych świata przedszkolaków, którym pomoże stawić czoło trudnym codziennym sytuacjom i małym strachom. Wraz z przyjacielem i współlokatorem – jeżykiem Jurkiem – z którym mieszkają wspólnie u Pani Wieczorynki oraz z gościnnym udziałem mentorów z Kociej Szajki przezywają niezwykłe przygody w pozornie najzwyklejsze dni.

„Każdy kot, który robi coś po raz pierwszy, ma prawo się bać. To normalne, Precelku. Ale jest dużo łatwiej, jeśli ktoś trzyma nas wtedy na kolanach. Albo za łapkę, prawda?”

Pewnego dnia Precelek zaspał na zajęcia muzyczne dla kotów i towarzysząca mu kotka Lola wpada na pomysł, by zamiast spaceru do biblioteki podjechali tramwajem. Kociak czuje się jednak mocno niepewny względem tego czerwonego, hałaśliwego potwora. Taka przejażdżka pełna jest wszak niebezpieczeństw – tramwaj może się przecież wywrócić, wywieźć pasażerów nie wiadomo gdzie albo przygnieść koci ogon drzwiami! Na szczęście znajdzie się ktoś, kto poda przerażonemu maluchowi pomocną dłoń i pomoże oswoić ten lęk tłumacząc nieco jak działają tramwaje i jak wygląda podróżowanie nimi. W końcu to, co znajome, nie budzi już niepokoju, prawda?

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Precelek jedzie tramwajem, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2023, 24 s.

Kiedy pada deszcz, dzieci i koty się nudzą. Ileż można bawić się w chowanego, grać w planszówki czy obserwować spływające po szybach krople? Precelek i jeżyk Jurek postanawiają więc, pod nieobecność Pani Wieczorynki, wyjść na spacer i pograć w mysie patysie na dzielącej Cieszyn Olzie. Odziani w żółte przeciwdeszczowe peleryny świetnie się bawią wraz ze spotkanym Morfeuszem, oglądają tęczę i… zostają złapani przez burzę. A od złowróżbnych grzmotów i jasnych błyskawic już blisko do panicznej kociej ucieczki. Kto przyjdzie im z pomocą?

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Precelek i letnia burza, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2023, 24 s.

Po raz kolejny zachwyciła mnie oprawa graficzna tej serii. W „Kociej Szajce” genialne ilustracje Malwiny Hajduk były atrakcyjnym dopełnieniem tekstu zwiększającym jego przystępność, w przypadku książeczek dla młodszych dzieci zgrabnie wysuwają się na pierwszy plan i przyciągają wzrok mnogością kolorów i wzorów już od momentu otwarcia książki. To się dopiero nazywa kształtowanie gustu estetycznego od najmłodszych lat – miód na moje serce, miód na moje oczy (z kłaczkami, bo jakże by inaczej)!

Kocham i polecam.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Agora.

A na nieco starszych czytelników czekają opowieści o Kociej Szajce:
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
„Kocia Szajka i napad na moście”
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”
„Kocia Szajka i fałszerze pierników”
„Kocia Szajka i klątwa starego kina”

Bajki Leona i Majki: „Kocia Szajka i klątwa starego kina” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Niby Cieszyn to takie spokojne miasteczko, a zbrodnia się szerzy i Kocia Szajka ma pełne łapki roboty – niemalże jak w Sandomierzu u Ojca Mateusza. Na szczęście koty są robotne i żadnego wyzwania się nie boją!

Tym razem na rozwiązanie czeka zagadka przedłużającej się rewitalizacji starego kina, które – wbrew marzeniom deweloperów o nowym centrum handlowym – ma zostać odnowione i przemianowane na centrum kultury z filią biblioteki. Ale remont coś się ślimaczy, a wokół placu budowy dzieją się dziwne rzeczy – czyżby miała z tym coś wspólnego klątwa, która podobno ciąży na tym miejscu? Kto by pomyślał, że mieszkańcy są tak przesądni, a miejskie legendy takie silne?

Kto tak zawodzi w kinie nocami? Dlaczego prace remontowe nieszczególnie posuwają się do przodu i czym skończy się wywoływanie duchów?

Na szczęście Komandos, Lola, Morfeusz, bracia Piksele, Poziomka i czarna Bronka od Cieślarów znają się na prowadzeniu dochodzenia, a i z duchami mają już doświadczenie po słynnej sprawie w teatrze. Tutaj również nie zabraknie przesłuchań całej listy podejrzanych, skradania się na miękkich i bardzo cichutkich łapkach, cieszyńskej gwary, tajnych narad przy smakołykach, porannej kociej gimnastyki i naszych ulubionych zakątków Cieszyna. Znajdzie się też (dosłownie!) zupełnie nowy, przeuroczy kotek!

Jak zawsze zabawnie, nowocześnie, pomysłowo i z pazurkiem. Historia trzyma młodego czytelnika w napięciu i pozwala mu snuć przypuszczenia na temat potencjalnego sprawcy i jego motywu. A może to jednak były duchy?

Kocia Szajka nigdy nie zawodzi, nie sposób nie kochać tej serii!

Nie przegapcie też poprzednich części serii:
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
„Kocia Szajka i napad na moście”
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”
„Kocia Szajka i fałszerze pierników”

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i klątwa starego kina, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2023, 122 s.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Agora.

Bajki Leona i Majki: „Kocia Szajka i fałszerze pierników” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Co członkowie Kociej Szajki porabiają pomiędzy śledztwami? Morfeusz zapisał się do szkoły, żeby nauczyć się pisać i być w tej samej klasie ze swoją dziewczyną, a reszta kotów produkuje zawzięcie całą armię kasztanowych ludzików odpoczywając w ostatnich promieniach jesiennego słońca.

A kiedy kota nie ma, myszy harcują, czyli zbrodnia nie śpi! Tym razem grupa wąsatych detektywów otrzymuje zaproszenie do jednego z moich najulubieńszych zakątków Polski – do pachnącego piernikami Torunia, gdzie rozpanoszyła się mafia fałszerzy tych słynnych smakołyków, której członkowie noszą niepokojąco zdrowo brzmiące pseudonimy.

Koty ruszają więc pociągiem przez cały kraj, by wspomóc toruńską policję w wykryciu i ujęciu sprawców. Podejmują współpracę z emerytowanym kocim komisarzem Bibi Lolo i bez trwogi w sercach przyjmują nowe wyzwanie. A będzie to sprawa wymagająca wyjątkowej zręczności, przebiegłości  i odpowiedniego przygotowania. Przed kocimi detektywami warsztaty w muzeum piernika, podczas których nauczą się odróżniać prawdziwe katarzynki, serduszka i uszatki od tych podrobionych i w pełni zrozumieją na czym polega groza przestępstwa. Odwiedzą najpiękniejsze zakamarki toruńskiego starego miasta śledząc podejrzanych i przesłuchując świadków i znajdą nawet chwilę na wizytę w planetarium.

Tym razem na czytelników, poza ekscytującym śledztwem okraszonym godną dawką humoru, i kocio-cieszyńskiej gwary, czeka grunge’owy klimat deszczowego Torunia, mrocznych barów, gdzie podają gorącą kawę (tylko czarną!) i mrożoną deszczówkę na kieliszki, a emerytowani policjanci słuchają przebojów z musicalu „Koty” płynących z równie emerytowanej szafy grającej – tak różny od przytulnego klimatu Kornela czy wegańskiej latte z cieszyńskiego Tramwaju, nie mniej jednak intrygujący. A nasi wyjątkowi bohaterowie odnajdą się w nim znakomicie i dodadzą swój własny odcisk pazurka.

Jak zawsze genialna przygoda w fenomenalnej oprawie graficznej! W kolejnym tomie gorąco zapraszamy do Gdańska!

Nie przegapcie też poprzednich części serii:
„Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi”
„Kocia Szajka i ucho różowego jelenia”
„Kocia Szajka i napad na moście”
„Kocia Szajka i duchy w teatrze”

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i fałszerze pierników, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2022, 122 s.

Recenzja powstała w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Agora.

A więcej książek o Toruniu znajdziecie tutaj -> Toruń.

Bajki Majki: „Kocia szajka i duchy w teatrze” Agata Romaniuk

Nowy tom przygód Kociej Szajki to w naszym domu zawsze małe święto – od 4 do 8 dni wieczornej detektywistycznej przygody (wszystkie tomy „Kociej Szajki” mają po 8 rozdziałów, staram się przeciągać przyjemność jak najdłużej się da, ale różnie z tym bywa).

W Cieszynie nadeszła wiosna – czas wygrzewania futer w pierwszych promieniach słońca, kociego romansowania, grania w planszówki w kawiarni Tramwaj i wyjść do cieszyńskiego teatru. Podczas premiery najnowszego przedstawienia „Fale morza i miłości”, na które, wśród wielu znanych nam już bohaterów wybrał się również wyjątkowo elegancki Morfeusz, zdarza się wypadek, w którym zostaje ranna słynna czeska aktorka. Kto wprawił w ruch obrotową scenę i dlaczego? I przede wszystkim – czy to naprawdę mogły być duchy? To wprost wymarzona sprawa dla detektywów z Kociej Szajki, które wraz z wyjątkowo okrągłą Walerką (bliźniaki w drodze) bez chwili zwłoki rozpoczynają śledztwo!

Jak zwykle czeka nas cały przegląd podejrzanych, narady w kawiarniach przy podjadaniu pyszności, przesłuchania, a nawet zbieranie dowodów przy użyciu sprzętu nagrywającego w postaci papużek. Trzeba się będzie nawet, w ostateczności, posunąć do rozwiązań siłowych podczas zatrzymywania sprawców, pojawią się więc również chwile grozy!

Tymczasem pytania mnożą się jak myszy w spiżarni – czy duchy noszą trampki? Może warto zasięgnąć porady wróżki? Albo chociaż Pani Wieczorynki? Jak teatralna kurtyna znosi ostrzenie pazurków? Gdzie się podziało futro Loretty? Czy dzieci aspirantki Koczy będą miały wąsy? Albo chociaż włochate uszka?

Nie miejcie jednak obaw – nie ma takiej sprawy, której Kocia Szajka nie zdołałaby rozwiązać!

A ja jak zwykle jestem pełna podziwu dla fantastycznych ilustracji, uwielbiam patrzeć na te wszystkie kocie wygibasy, powyginane wąsy, czarownice na odkurzaczach i kocie pyszności (muchowe koreczki to mój faworyt). Na ostatniej stronie, jak zwykle czeka też na małych czytelników mapa Cieszyna z zaznaczonymi najważniejszymi dla akcji miejscami.

Nieprzerwanie z Majką uwielbiamy i polecamy z całych sił!

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i duchy w teatrze, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2022, 122 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Agora.

Bajki Majki: „Kocia Szajka i ucho różowego jelenia” Agata Romaniuk

Może zacznę od opinii mojej Majki, lat 5:

„Mamo, pierwsza część też mi się podobała, ale ta jest jeszcze bardziej super!”

I chyba wyczuła to od pierwszej chwili, bo kiedy tylko weszłam do jej pokoju z informacją, że przyszła nowa część „Kociej Szajki”, zaczęła skakać po łóżku z radości.

Podobnie, jak w przypadku pierwszej części czeka nas (i koty!) kryminalna zagadka do rozwiązania.

Tym razem w śledztwie od samego początku prym wiodą dziewczyny. Lola i Poziomka, podczas sesji kociej jogi w kawiarnianym ogródku zostają świadkami zbrodni – nieznany sprawca dopuścił się zamachu na uroczy i cieszący się powszechną sympatią symbol Cieszyna – różowego jelonka. Misternie zaplanowana zbrodnia, czy zwykłe chuligaństwo? Kto byłby zdolny do popełnienia takiego przestępstwa i jakie powody mogły nim kierować? I przede wszystkim – czy zagadka tego kalibru będzie wystarczająca, by przykuć uwagę osławionej Kociej Szajki, która przecież ostrzyła już sobie pazurki na zdecydowanie bardziej poważnych zagadkach?

„Powinnością kotów jest bronić rzeczy dobrych i pięknych!”

Kiedy do kocich detektywek dołącza aspirantka Walerka, powodzenie śledztwa wydaje się być przesądzone. Nie zabraknie jednak podążania tropem przestępcy, analizowania śladów i przesłuchiwania świadków. W końcu nawet najmniejszy, pozornie nic nie znaczący detal może się okazać kluczem do rozwiązania sprawy! Czeka nas również spływ kajakowy, frytowane szproty, czepek w krokodylki, różowe kocie pazurki, jednorożce, obalanie stereotypów płci, połączenia przez koci internet, salto mortale i spora dawka girl power. No i fantastyczne ilustracje oczywiście, to wciąż jedna z najbardziej efektownych pod względem wizualnym książek na majkowej półce! A kiedy doprawimy to wszystko sporą dawką poczucia humoru, wyjdzie książka, od której nie sposób się oderwać. Gdyby tylko moje gardło temu podołało, moja przedszkolaczka przymusiłaby mnie do przeczytania jej całej jednego wieczora, co samo w sobie może stanowić najlepszą rekomendację.

Tylko w następnej części zamawiamy trochę większą rolę dla naszej najulubieńszej bohaterki – Bronki od Cieślarów. Zaczynamy już nawet troszkę rozumieć cieszyńską gwarę!

Po raz kolejny polecamy kociarzom, fanom detektywistycznych zagadek i wielbicielom genialnych ilustracji. A poza tym to po prostu świetna przygoda!

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i ucho różowego jelenia, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2021, 128 s.

Recenzja powstałą dzięki uprzejmości Wydawnictwa Agora.

Bajki Majki: „Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi” Agata Romaniuk, Malwina Hajduk

Kocie pozycje to u nas lektury całkowicie obowiązkowe. A jeśli to przy okazji są tak wydane, to po prostu nie sposób im się oprzeć!

Na małych czytelników czeka historia prawdziwie detektywistyczna – w wyniku bardzo poważnej zbrodni włamania wraz z kradzieżą ośmiu skrzynek śledzi przygotowanych na bankiet w cieszyńskim ratuszu do prowadzenia śledztwa zaangażowano wyjątkowych detektywów.

Ku ubolewaniu Komandosa, byłego członka kocich oddziałów specjalnych, pozostali przedstawiciele Kociej Szajki nie mają predyspozycji do przestępczego życia – ich charaktery po prostu nie pozwalają im stać się łotrzykami. Po fiasku starannie zaplanowanej akcji kocia banda decyduje się przejść w tryb szajki dyskusyjnej deliberującej nad filmami kryminalnymi i opowiadającej złodziejskie dowcipy. Kiedy jednak bezradny wobec śledziowej zbrodni komisarz Ludwik Psota wraz z wielkostopą młodszą aspirantką Walerią Koczy zwracają się z prośbą o pomoc do znajomego byłego kociego komandosa, Komandos od pierwszej chwili wie, że to idealna sprawa dla jego wąsatej szajki.

I mimo wprost czających się na drodze trudności, śledztwo idzie im znakomicie!

Bo i jest to najprawdziwsze śledztwo – z przeprowadzaniem oględzin miejsca zbrodni, przesłuchiwaniem podejrzanych, sprawdzaniem alibi i sporządzaniem portretów pamięciowych. Koty są świetne w korzystaniu z kociego internetu, prowadzą Kocigramy, przesiadują w kawiarniach i barach, jadają prawdziwe smakołyki (nie gardzą nawet pianą z czeskiego piwa!) i wyglądają bardzo groźnie w ciemnych okularach z denek od butelek z sokiem. Charakterne i łobuzowate, nie sposób ich nie polubić!

Napisana ze swadą, poczuciem humoru i sporym udziałem gwary cieszyńskiej książka detektywistyczna nadaje się zarówno do samodzielnego czytania dla starszaka, jak i do rodzinnego czytania z młodszym dzieckiem – razem z moją pięciolatką nieźle się wkręciłyśmy! Cała historia została podzielona na osiem rozdziałów, dzięki czemu można czytać przez cały tydzień przed snem (dwa ostatnie z pewnością przeczytacie od razu, emocje nie pozwolą Wam przerwać tuż przed odkryciem winnego!), jeśli mamy do czynienia z mniej wprawionym czytelnikiem albo pochłonąć całość za jednym zamachem.

Teks jest całkiem spory, z dużą interlinią (co jest bardzo ważne dla początkujących czytaczy i dziadków, którzy akurat nie wzięli okularów wybierając się w odwiedziny do wnuczki) i wkomponowany w fenomenalną szatę graficzną. Ta książka jest po prostu świetna pod względem wizualnym. Pełna ilustracji wypełniających całe strony, w cudownych (i modnych) odcieniach granatu, z fantastycznymi wyobrażeniami bohaterów. I z mapą Cieszyna, na której zaznaczono najważniejsze miejsca akcji.

Jak cudownie, że to dopiero pierwsza część serii! Nie możemy już doczekać się kolejnych przygód Kociej Szajki!

Agata Romaniuk, Malwina Hajduk, Kocia Szajka i zagadka zniknięcia śledzi, Warszawa: Wydawnictwo Agora, 2021, 128 s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Agora.