Środa z Bajkowirem: „Przeciwieństwa” Marianna Oklejak

Są książki ładne i są książki piękne. A ta jest po prostu przepiękna!

Czasami tak wychodzi, że „cudze chwalicie, swego nie znacie” i chyba właśnie nadszedł czas, że dopadło mnie to oklepane prawidło. Już półtora roku buszuję po świecie literatury dziecięcej i co chwila zachwycam się czymś nowym – wydawało mi się, że jestem już choć trochę obeznana w temacie. A tu niespodzianka – przegapiłam ilustracje Marianny Oklejak! Nie mam pojęcia, jak to się mogło stać, ale może to i lepiej, bo mogę się nią pozachwycać teraz.

Na pierwszy ogień idzie urocza kartonówka dla zupełnych maluszków – niewielka książeczka do nauki przeciwieństw. O ją wyróżnia?
Po pierwsze – choć oszczędna w słowach, jest pięcio(!)języczna.
Po drugie – ilustracje to absolutne mistrzostwo świata.

Autorka niejednokrotnie sięga po motywy ludowe przepuszczając je przez pryzmat współczesnego świata. Mamy zatem supermena szybującego wśród koronkowych chmur, brodatego dj’a wytatuowanego od stóp do głów w łowickie wzory, pływaków dryfujących wśród fal z ornamentów i wiele innych smaczków. To naprawdę poruszające odnaleźć taki diamencik wśród wszechobecnej tandety i pastelozy – szczególnie dedykowanej małym dzieciom.

Całą recenzję można znaleźć TUTAJ, serdecznie zapraszam!

Polecam całym sercem, Maja „czyta” ją kilka razy dziennie jak zahipnotyzowana.

P.S. Od przyszłego tygodnia linki do wpisów na Bajkowirze będę udostępniać wyłącznie na fb i instagramie – te media lepiej sprawdzają sie w tej funkcji. Śledźcie Lwa Kanapowego, żeby niczego nie przegapić!

Środa z Bajkowirem: „Kuba i jego nocnik” Liesbet Slegers

Kontynuujemy naszą przygodę z nocnikiem i tym samym sięgamy po coraz to nowe lektury na ten temat – tym razem na Bajkowirze czeka  recenzja rewelacyjnej pozycji od Adamady.

Pamiętacie jeszcze pewnego uroczego smyka z serii kartonowych książeczek dla najmłodszych od Adamady (całkiem niedawno recenzowałam książeczki „Przyjaciele” i „Spanie” z tej serii)? Teraz wiemy już, że ów brzdąc nazywa się Kuba, bo cykle opowiastek Liesbet Slegers rosną razem z dzieckiem.

Książeczki dopasowane są do wieku maluszka – kartonówki dla roczniaka i nieco poważniejsze książki dla dwulatka. A im starszy bobas, tym więcej wyzwań staje na jego drodze. Odpieluchowanie jest jednym z nich. Na szczęscie sympatyczni bohaterowie pomogą maluszkowi oswoić się z nową sytuacją.

Całą recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!

 

 

Środa z Bajkowirem: „Odkryj, gdzie…” Guido van Genechten

Mój zachwyt książeczkami Genechtena trwa!

Dziś na Bajkowirze pojawiła się recenzja drugiej części cyku – „Odkryj, gdzie…” skupia się wyłącznie na zwierzątkach. I to nie tylko tych domowych! Otwierając okienko, maluch dowie się między innymi gdzie miś polarny szuka jedzenia, gdzie ptaszek karmi pisklęta i gdzie tak właściwie jest głowa dżdżownicy.

Ponadto ta książeczka jest chyba jeszcze bardziej humorystyczna niż poprzednia część (wiem, że jestem już na to zdecydowanie za stara, ale zawsze mnie bawią siusiające pieski. Na szczęście dzieciaki też uwielbiają „takie kwiatki”). A Majka zaśmiewa się za każdym razem jak tylko w dziurce pojawia się główka robaczka :D

Warto zwrócić uwagę, że rozkładane strony/okienka tworzą iluzję ruchu wprowadzając małego mola książkowego w proste podstawy animacji poklatkowej.

Całą recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!

Bajki Majki: Środa z Bajkowirem: „Gdzie jest konik morski?” Anita Bijsterbosch

Pogoda dziś prawdziwie plażowa, a na Bajkowirze można przeczytać recenzję fantastycznej pozycji w morskich klimatach. Idealnie sprawdzi się jako kompan wypadu nad wodę.

Osią fabuły tej uroczej książeczki dla najmłodszych jest sytuacja, która mogła zdarzyć się tylko ojcu – konik morski zgubił jedno ze swoich dzieci. Rozpoczyna zatem szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą przetrząsając zakamarki morskich głębin i prosząc o pomoc każde napotkane stworzenie. Towarzysząc mu w poszukiwaniach zaginionego synka, mały czytelnik poznaje różnorodne morskie zwierzątka i utrwala liczenie do dziesięciu.

Książka ma piękne ilustracje, przesympatycznych bohaterów (samych tatusiów opiekujących się swą dziatwą, cała akcja chyba dzieje się w weekend ;)), świetne kolory i genialne, różnokształtne okienka. Polecam całym sercem, nie mogę się już doczekać aż Maj do niej dorośnie!

Środa z Bajkowirem: „Spanie” Liesbet Slegers

Pamiętacie przesympatyczną kartonówkę o małym chłopcu i jego pierwszych przyjaźniach, którą opisywałam jakiś czas temu? Jeśli nie, to koniecznie zajrzyjcie TU dla przypomnienia, potem zajrzyjcie na Bajkowir, gdzie opisałam nasze wrażenia z lektury drugiej części przygód tego malucha – tym razem czytelnik towarzyszy mu w przygotowaniach do snu.

Chociaż nasz wieczorny rytuał znacząco różni się od tego zaproponowanego przez autorkę, Maja z przyjemnością obserwuje jak bohater zakłada piżamkę w groszki i kapciuszki, grzecznie wypija wieczorną porcję mleka, ogląda książeczkę na dobranoc, przytula misia i bez grymaszenia kładzie się do łóżeczka.

I choć ta pozycja ma malutkie wady (gdzie prysznic i mycie ząbków po kolacji? – pytam jako troskliwa i nieco zbulwersowana tym uchybieniem mama), jest kolejną lekturą, która świetnie zdaje egzamin podczas naszych wieczornych czytanek.

Całą recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!

Środa z Bajkowirem: „Dotknij mnie. Dzieci zwierząt”

Paskudne rzęsiste deszczysko pada nieprzerwanie od dwóch dni – dni szaroburych i ponurych, które tak bardzo zlewają się w jeden, że niemalże zapomniałam wspomnieć o dzisiejszej Środzie z Bajkowirem.

Zupełnie na przekór pogodzie napisałam dziś parę słów o bajecznie kolorowej pozycji – jednej z pierwszych ulubionych kartonówek Majki, która towarzyszy nam odkąd tylko Bobasa zaczęła obracać się na brzuszek i zyskaliśmy dzięki temu większe pole manewru podczas czytania (zanim Maj rozpoczeła przygodę z turlaniem, oglądaliśmy głównie karty kontrastowe – znacznie lżejsze i dzięki temu bezpieczniejsze od książek).

Tym, za co absolutnie pokochaliśmy „Dzieci zwierząt” są proste, ale przeurocze obrazki w przepięknych pastelowych barwach. Dodatkowym atutem są delikatnie uwypuklone fragmenty obrazków, które niesamowicie zaciekawiają małe paluszki i zachęcają maluszka do poznawania świata również dotykiem.

Na ten moment (1,5 roczku) książeczka poszła w kąt, na rzecz lektur z większą ilością tekstu i bardziej rozbudowanymi obrazkami, jeśli jednak akurat zaplącze się gdzieś w pobliżu, wciąż chętnie poświęcimy chwilę, by nacieszyć oczy tym pastelowym cudem.

Recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!

Środa z Bajkowirem: „Gru, Dru i Minionki. Superalbum z naklejkami”

Z racji wczorajszego superkonkursu na Bajkowirze, w tym tygodniu Środa z Bajkowirem wypada w czwartek.

Razem z Maj przetestowałyśmy dla Was szaloną książeczkę pełną minionków, łamigłówek i świetnej zabawy. Jeśli głęboko pragniecie, żeby wasze dziecko było bardzo zajęte przez przynajmniej pół godziny, podczas gdy Wy choć przez chwilę będziecie cieszyć się wakacjami w ciszy i spokoju, to ten album będzie waszym zbawieniem. Na pewno nie pozwoli się nudzić żadnemu małolatowi!

Recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!

Środa z Bajkowirem: „Gru, Dru i Minionki. Agnes kocha jednorożce”

 

Dzięki uprzejmości wydawnictwa EGMONT, zrecenzowałam dla Was na Bajkowirze książkę będąca marzeniem chyba każdej małej dziewczynki. Pamietacie przesłodką małą Agnes z serii filmów o minionkach? Ta książeczka jest w 100% o niej i spełnianiu jednego z jej największych marzeń  – marzenia o posiadaniu własnego jednorożca! Minionki są super, ale jednorożce zdecydowanie wymiatają!

Krótkie partie tekstu, piękne kolory i urzekające szczegóły sprawiają, że to wymarzona lektura dla młodszych dzieci. I chociaż sugerowany przedział wiekowy odbiorcy to 3-7 lat, moja półtoraroczna córka przynosi ją do czytania kilka razy dziennie. I bez wstydu przyznaję, że czytam jej z przyjemnością, bo (co uczciwie przyznaję), – sama mam wielką słabość do jednorożców.

 

Recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!

Środa z Bajkowirem: „Szukaj, łącz, poznawaj. Kolorowe zwierzęta”

BookATron bookATronem, ale Środa z Bajkowirem musi być!

Dzisiaj parę słów o książeczce z ruchomymi klapkami, będącej świetną pomocą przy treningu spostrzegawczości, nauce kolorów i rozwijaniu słownictwa o tematyce zwierzęcej.  Sympatyczne pyszczki bohaterów i intrygująca forma zachęcą każdego molika książkowego do edukacyjnej zabawy w „małego detektywa”.

Recenzję można przeczytać TUTAJ, serdecznie zapraszam!