Do serii kartonówek z klasycznymi wierszykami dla maluszków mam szczególny sentyment – Maja uwielbiała „Zasypianki” i „Klasykę dla smyka” za bobasa, a ze zbioru „Zwierzaki wierszaki”, uczyła się na przedszkolne konkursy recytatorskie. Wszystkie trzy mam odłożone dla Leona i już z myślą o nim skusiłam się na najnowszy tytuł serii.
„Zabawianki” – jak sama nazwa wskazuje – to zbiór rymowanek poświęconych psotom, figlom i wygłupom. Prosto spod piór najulubieńszych polskich poetek i poetów. Znajdziemy tu miedzy innymi „Kałużystów” Danuty Wawiłow, „Skakankę” Juliana Tuwima czy „Złą Zimę” Marii Konopnickiej. Wiersze Doroty Gellner i Danuty Gellnerowej, Ludwika Jerzego Kerna, Agnieszki Frączek i Joanny Papuzińskiej. Te znane i osłuchane i te, które dopiero poznamy – wszystkie rytmiczne, wpadające w ucho i zapraszające do zabawy.







Wszystko to w fantastycznej i bardzo aktualnej oprawie graficznej Kasi Nowowiejskiej, bo ilustracje pełne bawiących się dzieci, w które wpasowano wiersze, zajmują tu calutkie strony. Jeśli będziecie wystarczająco uważni, możecie wypatrzeć nawet co nieco dla fanów Psiego Patrolu!
Najwięcej wierszyków, wraz z poświęconymi im ilustracjami, dzieje się wiosną i latem (bo i też te pory roku chyba najbardziej sprzyjają kicaniu po dworze, jak te zające na łące), ale znajdziemy tu propozycje na wszystkie pory roku – nie zabraknie ani malowniczej jesieni, ani zimowych bałwanków. Ani nawet dżungli! Jest też miejsce na zabawy w domowym zaciszu. Dla każdego coś fajnego!
Jak zawsze wydane w formie niewielkiej, całokartonowej książeczki z bezpiecznie zaokrąglonymi brzegami, ząbko- i ślinoodpornej. Sprawdzone – niezniszczalne!
Zabawianki, Poznań: Wydawnictwo Papilon, 2022, 40 s.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Papilon.