Czas na czytanie: PATRONAT: „Złodziej renów” S. L. Leśna

Jakiś czas temu polecałam wam dwutomową historię „Tam, gdzie topnieje lód” (tu możecie przypomnieć sobie tom 1 i tom 2), czyli przygodowy romans LGTB osadzony w świecie inspirowanym mitologią syberyjską. Lada moment ukarze się kolejna książka, dzięki której będziemy mogli wrócić do tego niezwykłego świata.

Najnowszą jednotomówkę Sylwii Leśnej można czytać niezależnie od dylogii TGTL – to odrębna historia z zupełnie nowymi bohaterami, osadzona w tym samym uniwersum. Chociaż ja osobiście polecam sięgnąć po nią już po lekturze poprzedniej serii, która niejako wprowadzała nas w klimat i zapoznawała z prawami, zwyczajami i wierzeniami Ziem Raghów.

„Złodziej renów”, choć objętościowo znacznie mniej obszerny niż każdy z tomów TGTL, jest znacznie bardziej przesiąkniętym raghijską mitologią i tym, co tak bardzo urzekło mnie w poprzedniej serii autorki – zimnym jak wszechobecny lód, bezwzględnym i przez to tak bardzo upiornym surowym klimatem wiecznej zmarzliny.

Osławiony myśliwy Wardun zostaje wezwany do pomocy w rozwiązaniu zagadki renów, które znikają bez śladu niezależnie wysiłków pilnujących ich pasterzy. To robota zuchwałego złodziejaszka, nieznanego drapieżnika, demonów z głuszy, czy może obca magia? W poszukiwaniach winnego wspomoże go Zanga – dowódca strażników osobiście odpowiadający za bezpieczeństwo stada. Od pomyślności misji zależy jego honor, samopoczucie i pozycja w wiosce. Żaden z nich nie spodziewa się, że pozornie banalne śledztwo zmieni się w epicką wyprawę do pełnego potworów świata zmarłych w poszukiwaniu legendarnego skarbu.

Z jednej strony to dość standardowa w formie fantastyka, gdzie formuje się drużyna przypadkowych śmiałków o unikalnych umiejętnościach i wyrusza z karkołomną misją na najeżone niebezpieczeństwami dzikie ostępy. Z drugiej to magiczna, bardzo baśniowa, uniwersalna opowieść o radzeniu sobie z żałobą, pokonywaniu uprzedzeń i podejmowaniu ryzyka, by podążać w życiu własną drogą nie przejmując się opinią innych.

To też oczywiście w dużej mierze romans, choć wydaje mi się, że ten wątek został potraktowany znacznie bardziej subtelnie, niż we wspomnianej wcześniej dylogii – być może ze względu na ciekawie rozbudowany świat przedstawiony, który przyciągnął moją uwagę jeszcze skuteczniej, niż miłosne dylematy bohaterów. Ale znajdziemy tu więc prawdziwą miłość o łamiącym serce, przedwczesnym zakończeniu, odkrywanie i godzenie się z własną seksualnością oraz odwieczną walkę rozsądku z głosem serca.

Ale przede wszystkim to świetna przygoda – będą szamańskie rytuały, mniej lub bardziej przyjazne duchy, mitologiczne potwory, ratujące życie amulety, zapomniani bogowie i przedwieczne gadziny. Pojawi się też niechlubny ciężar historii i zupełnie współcześni zbrodniarze. Aż reszcie nie będzie wiadomo, który przeciwnik okaże się gorszy – ten odległy, bo nadprzyrodzony czy zupełnie bliski, najzwyklejszy w świecie łotrzyk.  

Niedługa ale bardzo nasycona, pełna treści opowieść. Nie liczcie na choćby chwilę nudy.

S. L. Leśna, Złodziej renów, 2021, 191 s.
(premiera 4.12.2021)

Recenzja powstała dzięki uprzejmości autorki.

Więcej o historiach ze świata Raghów znajdziecie na blogu autorki.
Książkę można nabyć wyłącznie w formie ebooka (pdf, mobi, epub) w księgarni bucketbook.pl.

Jedna uwaga do wpisu “Czas na czytanie: PATRONAT: „Złodziej renów” S. L. Leśna

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s