Niedawno dzieliłam się moją ekscytacją związaną z przepięknym nowym wydaniem „Muminków„. To było dwutomowe wydanie zbiorcze, spora cegła zawierająca wszystkie muminkowe opowiadania napisane przez Tove Jasson z jej oryginalnymi ilustracjami.
Jednak muminkowe uniwersum stale się rozrasta, powstaje mnóstwo książek, książeczek , opowiadań i historii inspirowanych światem wyobrażonym przez autorkę, napisanych już jednak przez kogoś innego i skierowanych do różnych grup wiekowych.
„Muminki. 3 bajeczki przed snem” to publikacja dla zdecydowanie młodszego odbiorcy, niż oryginalne historie. W tym przypadku prym wiodą ilustracje – w kontrastowych kolorach, wypełniające całe strony i dopełnione krótkimi partiami tekstu. Każde opowiadanie czyta się około 5 minut, dzięki temu możemy dopasować długość czytania do mniej lub bardziej wprawionych i cierpliwych czytelników – czytając po jednym opowiadaniu za jednym razem, lub wszystkie trzy ciągiem.








Wszystkie trzy opowiadania łączy tematyka detektywistyczna. Wraz z bohaterami przyjdzie nam rozwiązać trzy wyjątkowo tajemnicze sprawy – zaginięcia słoika dżemu truskawkowego Mamusi Muminka, niespodziewanej zamiany walizek Ciotki Jonki i Inspektora Policji (walizka, która zaginęła zawierała prezenty dla Ryjka i Muminka!) oraz kradzieży perłowego naszyjnika Filifionki pewnego ponurego burzowego wieczora.
Intrygujące zagadki do rozwiązania, szkła powiększające, poszukiwanie śladów i poszlak oraz zawsze pozytywne, choć czasem zaskakujące zakończenia to prosty przepis na wzbudzenie ciekawości i skupienie dziecięcej uwagi. Do tego poziom tekstu dopasowany do możliwości poznawczych malucha, piękne kolory, łatwo rozpoznawalne ilustracje i kultowi bohaterowie. Ach, i do tego okładka, która świeci w ciemności, co jeszcze bardziej dopełnia klimatu tajemniczości.
Super sprawa dla przedszkolaków i fajna propozycja na początek przygody z Muminkami.
Muminki. 3 bajeczki przed snem, Warszawa: Wydawnictwo HarperCollins, 2021, 72 s.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa HarperKids.