Znacie serię książek obserwacyjnych „Rok w…”? Sięgnęłyśmy z Mają po kilka tytułów z tej serii i niektóre przyjęły się fantastycznie, jak „Rok w lesie”, a inne oddawałam do biblioteki po tym, jak przez miesiąc kompletnie nie udało im się wkraść w łaski mojej wymagającej córki, jak „Rok w Krainie Czarów” – nigdy nie wiem, czego się spodziewać.
Jednak o powodzenie najnowszej części – „Rok na placu budowy” – jakoś się nie martwiłam. I miałam rację, Panna Majeczka od razu przyjęła ją z dużym zainteresowaniem. No cóż, w końcu z miłości do koparek się nie wyrasta (Wiem coś o tym, po dziś dzień uwielbiam walce drogowe i wciąż marzę o kursie prowadzenia wózków widłowych. A moja przyjaciółka, również w wieku podeszłym, czyli tuż przed 30. wierzy, że widok koparki przynosi szczęście i za każdym razem łapie się za guzik, jak niektórzy robią w przypadku kominiarza)!






Podobnie jak w innych książkach z tego cyklu, spora i wytrzymała kartonówka z bezpiecznie zaokrąglonymi rogami podzielona została na 12 plansz – po jednej rozkładówce na każdy miesiąc roku. Dzięki temu możemy prześledzić długotrwały proces budowania garażu (ze stacją obsługi pojazdów i myjnią!) etap po etapie – od planowania, przez wykopy, fundamenty, stawianie konstrukcji, murowanie i tynkowanie ścian, aż do uporządkowania przestrzeni wokół i przyjęcia z okazji zakończenia projektu. I przy okazji świąt Bożego Narodzenia, bo wraz postępami w budowie możemy obserwować zmiany w otoczeniu związane z mijającymi porami roku. A miasto wokół żyje, bo kawiarnia, księgarnia, kwiaciarnia i sklep papierniczy w najbliższym sąsiedztwie funkcjonują nieprzerwanie. Co ciekawe wszyscy bohaterowie tej książki to antropomorfizowane pojazdy, więc samochody i maszyny budowlane pracują nie tylko na budowie, ale również w lokalach usługowych wokół.
Poza 12 rozkładówkami na 12 miesięcy, książkę uzupełniają dwie dodatkowe plansze – na początkowej możemy poznać postacie dramatu – Spychacz, Dźwig, Żuraw, Walec, Zagęszczarka, Niwelator, Przesadzarka do drzew i wiele innych mniej lub bardziej znanych maszyn z przyjemnością nam się przedstawi i zdradzi swoją funkcję. Tylko krótko, zwięźle i na temat, bo już na kolejnych stronach ruszają do pracy pod kierownictwem nieustraszonego Jeepa Budowniczego. Natomiast ostatnia z plansz przedstawia Mecha Budowlanego – fantazyjnego robota zbudowanego z pojazdów, maszyn i ich fragmentów, występujących na wcześniejszych stronach książki, który jest kolejnym sprawdzianem spostrzegawczości.
Bardzo kolorowa propozycja dla wszystkich fanów maszyn budowlanych idealna do ćwiczenia spostrzegawczości. Chociaż wydaje mi się, że to jeden z łatwiejszych tomów tej serii, wciąż mnóstwo się dzieje, a na jej stronach wprost roi się od szczegółów. Poza treningiem pamięci, uważności, skupienia się na drobiazgach i cierpliwości, będzie również dobrym sposobem na układanie prostych narracji, przećwiczenie ciągów przyczynowo skutkowych oraz uzmysłowieniem sobie upływu czasu (pory roku, miesiące, postęp prac). Świetnie sprawdzi się jako jedna z pierwszych wyszukiwanek maluszka, ale zainteresuje i przedszkolaka. Są takie tematy, którym trudno się oprzeć, niezależnie od wieku ;)
Artur Nowicki, Rok na placu budowy, Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia, 2020, 40 s.
Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Nasza Księgarnia.