Tak, wiem, dopiero zaczął się listopad, za oknem znowu ciepła, mglista jesień i prawie 20 stopni. Doceniam bardzo, kocham ciepełko. Ale myśli i tak jakoś uciekają w kierunku przedświątecznych przygotowań i tej pachnącej piernikami gorączki. Nie da się ukryć, że uwielbiam ten czas, a wcześniejsze chomikowanie i przygotowywanie drobiazgów z myślą o świętach sprawia mi długoterminową radość.
No i nie ukrywajmy, że tego rodzaju założenia wymagają nieco przygotowań, a kalendarz musi byc gotowy już na pierwszego grudnia, lepiej pomyśleć zawczasu, niż martwić się, że wymarzone świąteczne tytuły się wyprzedały albo wyeksploatowane do granic możliwości firmy kurierskie nie są w stanie dostarczyć naszej paczki na czas.
Nie tylko książki
Wbrew nazwie, w kalendarzu adwentowym, który szykuję dla córki nie znajdą się tylko i wyłącznie książki. Moim zdaniem jedna książka dziennie to zbyt wiele – przynajmniej dla przedszkolaka – by czerpać z niej prawdziwą radość. Obie przywiązujemy się do historii, lubimy przeżywać je kilkukrotnie, a te dłuższe czytać na raty. Musi minąć trochę czasu, zanim nasycimy się daną opowieścią. A ponadto nasza kolekcja książek w klimacie Bożego Narodzenia jest całkiem spora, na pewno będziemy również wracać do ulubionych pozycji z poprzednich lat.
Co do kalendarza?
Co zatem do kalendarza? Oczywiście podstawą będą książki – ale jedna na mniej więcej 4-5 dni – na razie mam upatrzony „Ekspres Polarny” i „Wieczór gwiazdkowy na placu budowy”, poważnie rozważam też „Celestynkę”.
Ponadto w kalendarzu znajdą się:
– książeczki z zadaniami i naklejkami – trzy tytuły z serii „Obrazki dla najmłodszych” to nasz pewniak, kupiłam je już trzeci rok z rzędu i jestem pewna, że radość będzie ta sama;
– świąteczna kolorowanka;
– audiobook i płyta z kolędami – w zeszłym roku Majka znalazła w kalendarzu dwie płyty: jedną ze śpiewanymi przez dzieci kolędami i pastorałkami, drugą z zimowo-świątecznym opowiadaniem o wróbelku Czupurku. Obie okazały się strzałem w dziesiątkę i towarzyszyły nam aż do Wielkanocy, niedługo już wyjmę je ponownie. A że słuchanie bajek z magnetofonu cieszy się u nas niesłabnącym powodzeniem, w tym roku postaram się poszukać czegoś podobnego. Może możecie coś polecić?;
– Szopka Bożonarodzeniowa – w zeszłym roku mieliśmy papierową wypychankę do składania i umieszczenia pod choinką. Bardzo fajnie się sprawdziła, bo wspólna zabawa okazała się świetnym pretekstem do rozmowy „kto jest kim i o co właściwie chodzi w tych całych świętach”. Jest mnóstwo różnych wzorów do wyboru, można więc co roku wybierać inną (jeśli oczywiście jest taka potrzeba, bo koty zjadły zeszłorocznych pastuszków, a Jezusiczek nie ma stópek). Ponadto w tym roku mam przygotowaną rozkładaną szopkę do Albika, która (mam nadzieję!) pozwoli mi w spokoju wypić kawę i zjeść piernika.
– zestawy kreatywne – w zeszłym roku wyszukałam wykrojone z drewna ozdoby na choinkę do samodzielnego dekorowania i wyszło fantastycznie. Niewielkie i lekkie do malowania farbami, pisakami, kredkami i posypywania brokatem – trafiły i na nasze drzewko i jako prezenty dla babć. W tym roku po prostu zdubluję ten pomysł, udało mi się trafić na inne wzory. Planuję też schować mały zestaw aquabeads, znalazłam nawet taki z choinką do ułożenia;
– ozdoby do włosów – gumeczki i spineczki z Mikołajami, choinkami, gwiazdkami i śnieżynkami (bardzo w stylu Elsy!), w których można dumnie iść do przedszkola to u nas gwarancja radości;
– lakier do paznokci zmywalny wodą – wmarzony, wyproszony i wyjęczany gadżet małej elegantki mam w planie schować na samym końcu kalendarza, żeby mała pomocnica, po ciężkiej pracy, mogła wystroić się na ten wielki wieczór;
– płyta z bajkami (Psi Patrol, Kubuś Puchatek) – tak, moje dziecko od czasu do czasu ogląda telewizję, szczególnie w okresie zimowo-chorobowym. Coś czuję, że pół godzinki bajki może okazać się zbawieniem w przedświątecznym szaleństwie. Dobrze być przygotowanym;
– świąteczna układanka – w poprzednich latach furorę zrobiła trzywarstwowa drewniana układanka firny Janod. W tym roku czaję się na świąteczne puzzle z Puciem z Naszej Księgarni;
– zadania – żeby święta miały sens i czar, muszą być przygotowywane rodzinnie, a grudzień pełen jest zadań dla małego pomocnika. Wyczyszczenie butów przed Mikołajkami, Wielkie Pierniczenie, wybieranie choinki (może w tym roku wreszcie uda się przywieźć drzewko na sankach!), urodzinowe odwiedziny u dziadka, zabawa z kotami, porządki i strojenie drzewka to tylko niektóre z pomysłów.
Dzięki tak dużej różnorodności każdy dzień będzie inny. Większość spędzimy razem, niektóre zachęcą moją przedszkolaczkę do podejmowania samodzielnej aktywności, a jeszcze inne dadzą nam z mężem szansę na chwilkę wytchnienia.
Jak zapakować?
Już kolejny raz wykorzystam te same papierowe torebeczki z naklejanymi cyferkami (kupiłam kiedyś w Tchibo), które przyczepiam do sznurka ozdobnymi klamerkami (mam kilka zestawów z Lidla i Biedronki, zwykle są sprzedawane po 6). Całość trzeba powiesić wysoko, żeby mały łobuz nie urządził wielkiego rozpakowywania w środku nocy albo żeby konstrukcja nie padła ofiarą kotów.
Torebki są niewielkie, trafią więc do nich głównie drobiazgi – ozdoby do dekorowania, lakier do paznokci, brokaty itp.), w niektórych paczuszkach ukryte będą karteczki z zadaniami do wykonania wraz ze smakołykiem (u nas to zazwyczaj niewielkie czekoladowe figurki, jednak równie dobrze sprawdzą się orzeszki, pierniczki, suszone owoce, albo naklejki, czy zmywalne tatuaże), a w pozostałych karteczki ze wskazówkami. Bo nasz kalendarz adwentowy to jednocześnie zabawa w poszukiwanie skarbów. Wskazówki prowadzące do opakowanych w ozdobny papier książek, płyt i książeczek z zadaniami są bardzo proste – „szukaj w pralce”, czy „pod ulubionym fotelem mamy” – tak, by zdążyć znaleźć, rozpakować i nacieszyć się chwilę przed wyjściem do przedszkola. A potem jeszcze umyć zęby.
Pakując wszystkie niespodzianki warto pamiętać o ułożeniu ich w kolejności (lub ponumerowaniu zgodnie z dniami kalendarza) i zostawieniu sobie na nich informacji gdzie będziemy je dziecku schować – najlepiej sprawdzają się karteczki samoprzylepne.
To co? Do dzieła!
W poszukiwaniu pomysłów na książeczki do kalendarza koniecznie zajrzyjcie do naszych wpisów dotyczących książeczek o zimie i świętach z 2017 i 2018 roku.