Bajki Majki: „Skrzat nie śpi” Astrid Lindgren & Kitty Crowther

Historia zagrody stojącej w głębi zaśnieżonego lasu i mieszkającego w niej skrzata jest przeróbką XIX-wiecznego szwedzkiego wiersza przepuszczonego przez wyjątkową wyobraźnię Astrid Lindgren. Dzięki temu powstała zimowa opowieść napisana prozą o bardzo poetyckim klimacie i filozoficznym wydźwięku.

Przykryta pierzyną śniegu zagroda pogrążona jest we śnie – śpi rodzina gospodarzy, konie w stajni, krowy w oborze i mniejsze podwórkowe zwierzęta. Nie śpi tylko mieszkający na strychu skrzat, dla którego noc jest czasem doglądania wszystkich mieszkających wokół istot. Skat jest bardzo stary i bardzo magiczny – nikt nigdy nie zdołał go zobaczyć, a o jego istnieniu świadczą jedynie maleńkie odciski jego stóp na śniegu.

Zagląda w krowie i owcze sny o pastwiskach i końskie myśli o zielonych łąkach, szeptając zwierzętom słowa otuchy o przemijających mrozach i o zimie, którą wkrótce zastąpi słoneczne lato. Przyjaźni się z psem i kurami, częstuje kota mlekiem i pilnuje spokojnego snu dorosłych i dzieci.

To zdumiewające, jak bardzo opowieść o samym sercu lodowatej zimy i doglądaniu ogniska, by nie zamarznąć, potrafi rozgrzać. Świadomość istnienia dobrego duszka czuwającego nad szczęściem domostwa i przypomnienie o tym, że nawet najdłuższa i najzimniejsza zima kiedyś się skończy pięknie podnosi na duchu.

Specyficzne, obłe i miękkie ilustracje wypełniają większą część stron i, spychając tekst z piedestału, pełnią chyba główną rolę w budowaniu klimatu. A przynajmniej równie ważną. Raz ogrzewają czytelnika ciepłą duchotą obory i kurnika, raz przyprawiają o drżenie na myśl o zanurzonych w śniegu psich łapach. A przy okazji nie pozwolą się nudzić nawet tym najmłodszym czytelnikom.

Wyjątkowo klimatyczna, ciepła w odbiorze historia ku pokrzepieniu serc – na przekór szalejącej zimie. Bo na czym, jak na czym, ale na zimie Szwedzi znają się jak nikt! Będzie genialna na zapowiadaną w tym roku zimę stulecia.

Swoją drogą nie znalazłam polskiej wersji poematu Viktora Rydberga służącego Lindgren za inspirację, ale nawet angielskie tłumaczenie zrobiło na mnie spore wrażenie. Również bardzo polecam!

Astrid Lindgren & Kitty Crowther, Skrzat nie śpi, Poznań: Wydawnictwo Zakamarki: 2015, 28s.

Recenzja powstała dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zakamarki.

Dodaj komentarz