Tak, to jedna z tych książek, które z pełną premedytacją kupiłam dla siebie zasłaniając się faktem posiadania dziecka (niecałe 3 lata, oj tam oj tam!) i budowania biblioteczki na przyszłość. Ale prawda jest taka, że w swoim czasie z prawdziwą przyjemnością podsunę ją mojej córce. A na razie sama skorzystam.
Strasznie się cieszę, że nareszcie powstają pozycje takie jak ta – dotychczas nasza rodzima, słowiańska mitologia traktowana była po macoszemu przygnieciona popularnością monumentalnego dziedzictwa grecko-rzymskiego i coraz częściej pojawiających się motywów zaczerpniętych z kultury skandynawskiej. O ile dobrze pamiętam, w szkole poznaje się wyłącznie jeden słowiański mit, chyba o Światowidzie, bogu o czterech obliczach.
Sama dowiedziałam się nieco więcej na temat słowiańskich bogów całkiem niedawno z fantastycznych książek „Bestiariusz słowiański” i „Mitologia słowiańska”. I chociaż tą pierwszą widziałam ostatnio na dziale dziecięcym w markecie, to jednak nieszczególnie rekomenduję tą encyklopedię jako źródło wiedzy dla najmłodszych, a raczej dla ciekawskich kończących już pomału podstawówkę. Natomiast książka Melanii Kapelusz skierowana jest właśnie do tych czytelników, którzy dopiero zaczynają swoją szkolną przygodę. Według mnie można ją spokojnie sprezentować już ośmiolatkowi. I będzie to piękny i wartościowy prezent.
No właśnie – ta książka jest piękna i nie ma w tym stwierdzeniu żadnej przesady. Jak większość pozycji z egmontowej serii ART, została starannie wydana i jest niezwykle atrakcyjna wizualnie. Duży format, twarda oprawa i magiczne ilustracje zakomponowane na całych stronach to już uczta dla wyobraźni sama w sobie. A do tego tekst faktycznie traktujący wierzenia naszych przodków jako cudowne i zaskakujące przygody.
Pięć mitów przybliżających czytelnikowi w jaki sposób Słowianie tłumaczyli sobie istnienie świata i zjawiska pogodowe zakończonych zostało krótkim słowniczkiem z krótkimi opisami bogów, jakbyśmy podczas lektury zapomnieli kto jest kim. I jedynym, czego trochę zabrakło, jest spis treści.
Mi osobiście czytało się świetnie. Znalazłam tu nie tylko znane mi już mity subtelnie przystosowane do sugerowanego wieku odbiorców, ale również zupełnie nowe opowieści. Bez wahania polecam i małym i dużym, bo to przygoda dla czytelnika w każdym wieku.
Piękna i wartościowa. I nareszcie mamy się czym pochwalić, bo przygody naszych bogów, szczególnie tak atrakcyjnie przedstawione, nie odstają w niczym heroicznym opowieściom o bogach greckich, czy nordyckich.
Melania Kapelusz, Ewa Poklewska-Koziełło, Mitologia. Przygody słowiańskich bogów, Warszawa: Wydawnictwo EGMONT ART, 2018, 82 s.
No i co ja zrobię, jak ilustracje do mnie nie przemawiają? Poczekam, może będzie pozycja bardziej w moim guście ;) Mam czas, zanim dziecko pójdzie do podstawówki to jeszcze ocean czasu ;)
PolubieniePolubienie
Każdy ma inny gust, ja te ilustracje akurat uwielbiam, ale bywają takie (też na bardzo wysokim poziomie!), na które nie mogę patrzeć :D
PolubieniePolubienie