Bajki Majki: „Lalo gra na bębnie”, Babo chce”, Binta tańczy” Eva Susso i Benjamin Chaud

Dzisiaj będzie trochę o rodzeństwie, które towarzyszy nam niemalże od początku książeczkowej przygody. Ajsza, Binta, Lalo i Babo mieszkają w cyklu trzech książek będących wspólnym dziełem szwedzkiej pisarki i francuskiego ilustratora. Ta przesympatyczna wielokulturowa rodzinka bez najmniejszego problemu wkrada się w serca i dużych i małych czytelników.

Są to przede wszystkim książeczki obrazkowe, co za tym idzie są oszczędne w słowa. Te, które się pojawiają występują w roli podpisów, określeń czynności i wyrazów dźwiękonaśladowczych. Dzięki temu książeczki są niesamowicie rytmiczne, wpadają w ucho i jak już się przyczepią, to potrafią zalęgnąć się w umyśle na cały dzień. A może i na całe życie, bo świnki i dziczki już chyba zawsze będą dla nas robić „Chrumsu Chrum! Chrimsu Chram!”.

Każde z dzieci ma swoją pasję – Lalo, naśladując tatę, uwielbia grać na bębnie, Binta z przyjemnością tańczy, a Babo nie przepuści żadnej okazji do poznawania świata. Zastanawialiście się kiedy jaki dźwięk wydaje tańcująca pupa? Bo Eva Susso zna odpowiedź na to pytanie i chętnie się nią podzieli z małymi czytelnikami. Z tą rodzinką nie można się nudzić!

To pełne harmonii i domowego ciepła sielskie opowiastki o rodzinnym spędzaniu czasu. Wspólne śniadanie na łonie natury tuż po hałaśliwej pobudce urządzonej przez małego smyka, rodzinna gra w krykieta, spacer po lesie ze starszą siostrą zakończony zespołowym pieczeniem ciasta z jagodami i babskie wywijanie do skocznych rytmów wybijanych na bębnach przez męską część rodziny. Te idylliczne obrazki mogą mieć lepsze działanie niż program 500+ i Karta Dużej Rodziny w jednym!

Małemu czytelnikowi bardzo łatwo identyfikować się z przedstawionymi postaciami – integrację ułatwia prezentacja całej rodzinki, od której zaczyna się każda z części. A bohaterów po prostu nie sposób nie polubić. To naprawdę magiczne, że nie trzeba praktycznie nic mówić, by być ujmującym.

Radosne, sympatyczne i pięknie ilustrowane zarażają pozytywną energią podczas każdej lektury.

Minusy? Jeśli już muszę jakieś znaleźć, to są nimi ostre rogi okładek i papierowe strony. Choć przyznaję, że jestem w naprawdę ciężkim szoku – książeczka o Lalo pojawiła się w naszym domu kiedy Majka miała mniej więcej pół roku i zaczęła w miarę stabilnie siedzieć i od tego momentu dzielnie opiera się wszystkim zabiegom mojej Małej Destrukcji. Przeżyła ślinienie, gniecenie, deptanie, upuszczenie z wysokości i naukę samodzielnego przewracania stron. I choć widać gdzieniegdzie pajączki zagnieceń, a rogi okładek są nieznacznie poprzecierane, to wszystkie trzy części wciąż prezentują się całkiem reprezentacyjnie.

Całą rodzinką uwielbiamy tą serię i bardzo ją polecamy. Maj równie chętnie przynosi książeczki do czytania, jak i ogląda je sama. Niecierpliwie czekamy na kolejną część i snujemy domysły jaką część swojego świata przedstawi nam Ajsza.

_20170818_205125

Eva Susso, Benjamin Chaud, Lalo gra na bębnie, Warszawa: Wydawnictwo Zakamarki, 2009, 28 s.
Eva Susso, Benjamin Chaud, Babo chce, Warszawa: Wydawnictwo Zakamarki, 2010, 28 s.
Eva Susso, Benjamin Chaud, Binta tańczy, Warszawa: Wydawnictwo Zakamarki, 2008, 28 s.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s