Czas na czytanie: „Pax”, Sara Pennypacker, Jon Klassen

Książka, którą sobie wymarzyłam i po napisaniu listu do Mikołaja odnalazłam ją 6 stycznia w bucie. Liczyłam na mądrą i wyciszającą opowieść na święta – poruszającą poważne tematy, ale ze szczęśliwym i ciepłym zakończeniem, to w końcu książka dla dzieci. Natomiast pierwszym moim komentarzem po zamknięciu tej pozycji było „Smutne. Nie podobało mi się!”. Kilka dobrych dni zajęło mi przetrawienie tej historii i docenienie jej.

Jest to opowieść o małym chłopcu, który, w przeciwieństwie do tysięcy innych małych chłopców na całym świecie, opiekuje się nie psem, a przygarniętym lisem. Są nierozłączni, lisek Pax zostaje najlepszym przyjacielem osamotnionego po śmierci matki Petera. Pewnego dnia ojciec chłopca decyduje się zaciągnąć do wojska. Nie licząc się z jego zdaniem wysyła syna do dziadka, daleko poza linię walk, a lisa każe porzucić w lesie. Jednak ta okrutna decyzja jest dla dziecka nie do zniesienia – już pierwszej nocy, prowadzony wyrzutami sumienia i tęsknotą za przyjacielem, wymyka się z domu i wyrusza w pełną trudów podróż przez góry, by odszukać opuszczonego zwierzaka.
Tymczasem front się zbliża, a miejsce, w którym Peter wypuścił swojego liska zostaje stopniowo przekształcone w pole minowe.

To opowieść o wojnie, która dotyka nie tylko ludzi, o poświęceniu i dążeniu do celu za wszelką cenę, o wyrzutach sumienia i o odpowiedzialności, o posiadaniu własnego zdania i bronieniu go. I w końcu o umiejętności panowania nad gniewem, by nie krzywdzić nim bliskich nam osób.

Mimo wszystko spodziewałam się, że w tej książce znajdę więcej nadziei, a po jej lekturze odnajdę spokój. Choć nasuwają się oczywiste skojarzenia z „Małym księciem”, w tym przypadku również jabłko upadło daleko od jabłoni. Ale może to i dobrze?

Sara Pennypacker stworzyła nową historię opartą na znanym motywie. Historię dziejącą się poza czasem i w dużej mierze oderwaną od rzeczywistości – idealną do przekazania uniwersalnych wartości. Urocze ilustracje Klassena są bardzo przyjemnym uzupełnieniem.

Osobiście nie zakwalifikowałabym tej książki do literatury dziecięcej, a młodzieżowej – za dużo brutalnego świata, za mało nadziei dla małego odbiorcy.

_20161227_171838

Sara Pennypacker, Jon Klassen, Pax, Kraków: Iuvi, 2016, 296 s.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s